Historię opowiadają nie tylko historycy, ale także artyści, malarze, pisarze, reżyserzy. Nie zawsze są krępowani regułami naukowymi – powiedział dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro podczas wernisażu nowej wystawy czasowej w gmachu MHP.
Konferencja prasowa i wernisaż wystawy „Potęga opowieści. Od dawnej kroniki do nowoczesnego muzeum” odbyły się w piątek w Muzeum Historii Polski. Wystawa będzie dostępna dla zwiedzających od soboty. Potrwa do 15 września.
„+Potęga opowieści+ jest pierwszą wystawą narracyjną w Muzeum Historii Polski. To próba pokazania tego, w jaki sposób przez wieki opowiadano o dziejach naszego kraju” – mówił dyrektor MHP Robert Kostro. Dodał, że prezentowana ekspozycja powstała w ramach prac nad scenariuszem powstającej w Muzeum Historii Polski wystawy stałej. „Zaczęliśmy rozumieć, że przed nami były poprzednie pokolenia, które innymi środkami i metodami chciały opowiedzieć historię Polski. To była pierwsza inspiracja do stworzenia tej wystawy” – podkreślił.
Wyjaśnił, że wystawa „Potęga opowieści” ma pokazać, jak przebiegał proces budowania opowieści o historii Polski. „Zaczynamy od średniowiecznych kronik, potem idziemy przez malarstwo, następnie docieramy do punktu, w którym jest mowa o ceremoniach publicznych, świętach narodowych, potem pokazujemy siłę powieści – głównym bohaterem jest tu Sienkiewicz, wreszcie dochodzimy do kina, a ostatecznie do muzeów” – tłumaczył.
Dodał: „To jest wystawa o historii, ale także o pamięci, o pewnym napięciu, które istnieje pomiędzy historią a pamięcią, o tym, w jaki sposób dzielimy się swoimi doświadczeniami historycznymi, w jaki sposób przekazujemy je następnym pokoleniom”. Podczas wernisażu dyrektor Muzeum Historii Polski podkreślił, że ten aspekt opowiadania o historii jest szczególnie istotny ze względu na decydujący wpływ na budowanie tożsamości i świadomości narodowej.
Dyrektor podkreślił, że „Potęga opowieści” jest pierwszą wystawą narracyjną w MHP. „Poprzednia, którą otwieraliśmy w muzeum we wrześniu ubiegłego roku, miała charakter prezentacji naszej kolekcji, natomiast obecna jest całościową opowieścią” – zaznaczył.
Ekspozycja prezentuje m.in. Kronikę Wincentego Kadłubka w wersji rękopiśmiennej z XV w., brewiarz zawierający tekst pieśni „Gaude, Mater Polonia” Klemensa z Piotrkowa z 1502 r., unikatową plakietkę pielgrzyma z wizerunkiem porąbanego ciała św. Stanisława. Są obrazy ilustrujące wielkie wydarzenia z dziejów Polski: „Potęga Rzeczpospolitej u zenitu” Jana Matejki, „Chodkiewicz pod Chocimiem” Józefa Brandta, a także mniej znane, ale bardzo interesujące prace malarzy z Bractwa św. Łukasza tworzące cykl obrazów historycznych pokazywanych w sali honorowej pawilonu polskiego na Wystawie Światowej w Nowym Jorku w 1939 r. Wśród eksponatów znajduje się ceremonialny młotek i kielnia służące do położenia kamienia węgielnego pod budowę Świątyni Opatrzności Bożej w maju 1792 r.
„Ze szkoły wychodzimy często z przekonaniem, że historia to domena naukowców, którzy wiedzą, jak i kiedy coś się wydarzyło. Tymczasem składają się na nią przynajmniej dwa elementy. Są to z jednej strony krytyczne badania faktów, a z drugiej – układanie ich w opowieść. Tworzenie tych opowieści to niesłychanie ważny proces w kształtowaniu się tożsamości zbiorowej, tożsamości narodu” – powiedział dyrektor MHP podczas konferencji prasowej poprzedzającej otwarcie ekspozycji.
Kurator wystawy prof. Michał Kopczyński, opowiadając pierwszym zwiedzającym o jej strukturze, zwrócił uwagę na znaczenie malarstwa historycznego dla opowiadania o dziejach w Rzeczypospolitej. „Zaczęło się ono od propagandy w XVII w., którą my dzisiaj uznajemy za sztukę. Wówczas jej celem było zachwalanie dynastii Wazów, co zresztą udało się zrobić skutecznie. Potem malarstwo w XIX wieku nosiło charakter refleksji krytycznej albo było przypomnieniem o wielkości historii Polski, która już przeminęła. Było też miejscem do rozdrapywania ran. Tu myślimy przede wszystkim o Janie Matejce. W wieku XX malarstwo stało się prezentacją Polski za granicą” – tłumaczył.
„Na wystawę wprowadza nas część, która opowiada o dawnej kronice. Tu chcemy mówić o budowaniu wspólnoty za sprawą kronik, które wykorzystywały dzieje, do tworzenia naszej historii” – wskazała dr Aleksandra Jakóbczyk-Gola, współautorka wystawy. Dodała, że pierwsze kroniki miały charakter opowieści o dziejach rodu i samego władcy, bo uważano je za emanację wspólnoty. Na kartach pojawiały się również dyskusje na temat starożytnego pochodzenia narodu i rodu panującego. Wystawa opowiada również o dziejach herbów szlacheckich, które przez wieki stanowiły symbol więzi rodzinnych.
Następny dział wystawy poświęcony jest oficjalnym ceremoniom, które miały budować tożsamość narodu. „Dla nas na przykład święta majowe są przede wszystkim dniami wolnymi od pracy, trzema dniami grilla. Natomiast ceremonie od starożytnego Egiptu służyły budowaniu jedności, budowaniu świadomości początków” – zauważył prof. Kopczyński. Na wystawie można prześledzić, jak świętowano 15 lipca, czyli upamiętnienie zwycięstwa pod Grunwaldem, 3 maja, a także specyficzną formę ceremonii, to znaczy pogrzeby patriotyczne w XIX w.
Moc pisarstwa historycznego w kształtowani pamięci zbiorowej Polaków pokazana jest na przykładzie m.in. Sienkiewiczowskiej „Trylogii”, która wpłynęła na pokolenia czytelników. Jak podkreślił podczas wernisażu prof. Michał Kopczyński, szerokie udostępnienie powieści historycznej nie byłoby możliwe bez „drugiej rewolucji drukarskiej, która dokonała się na początku XIX wieku i polegała na połączeniu prasy drukarskiej z maszyną parową”. Ta innowacja sprawiła, że możliwe było masowe drukowanie tanich książek dostępnych dla rosnącej rzeszy osób posiadających umiejętność pisania i czytania. „W tych warunkach było miejsce dla Sienkiewicza i jego powieści, które po raz pierwszy w polskich dziejach przekroczyły granice podziałów społecznych. Tworzył opowieści bardzo pięknie napisane, ale nieskomplikowane. W ten sposób Sienkiewicz stał się kontynuatorem malarstwa historycznego i zapowiedzią kina historycznego” – zauważył prof. Kopczyński.
Polskie kino historyczne zostało zaprezentowane poprzez fotosy, elementy scenografii czy kostiumy. „Na początku było to wielkie kino za małe pieniądze. Widzom podobały się przede wszystkim proste historie romansowe, takie jak właśnie te Sienkiewicza” – powiedziała dr Jakóbczyk-Gola. Zwracając uwagę na kino historyczne PRL, podkreśliła istnienie trzech kategorii filmów: propagandowych, wielkich superprodukcji i „półkowników”, czyli produkcji, które na skutek zmian politycznych trafiały na wiele lat do zamkniętych archiwów.
Wystawę wieńczy moduł poświęcony muzeom – obecnym w przestrzeni polskiej debaty publicznej od końca XVIII wieku oraz w okresie zaborów. Jak wyjaśniła dr Jakóbczyk-Gola, celem pierwszych polskich muzeów, takich jak Świątynia Sybilli powstała z inicjatywy Izabeli Czartoryskiej, było dążenie do przetrwania polskiego dziedzictwa narodowego w warunkach braku własnego państwa. Po jego odbudowie jednym z wielkich wyzwań II RP stało się zbudowanie muzeum narodowego. „To była ta instytucja, która miała ogniskować wiele doświadczeń artystycznych i historycznych. Po II wojnie światowej heroiczna odbudowa Zamku Królewskiego, na którą złożył się cały naród, pokazała, jak ważną rolę odgrywają muzea historyczne” – podkreśliła kuratorka wystawy.
„Domknięciem ekspozycji jest przestrzeń poświęcona obecności historii w internecie. Tematy historyczne żyją tam w bardzo różnych kontekstach – od naukowych po zupełnie żartobliwe” – wyjaśnili organizatorzy wystawy.
Wystawie towarzyszy obszerny katalog zawierający nie tylko opis prezentowanych artefaktów, ale także zbiór artykułów historycznych autorstwa kuratorów.
Wojciech Kamiński, Michał Szukała/PAP