piątek, 17 maja, 2024
Strona głównaPoloniaNowy Jork„Bóg dał nam piękny świat!”

„Bóg dał nam piękny świat!”

W czerwcu br. parafię św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie odwiedził paulin o. Michał Kurzynka, który na co dzień posługę duszpasterską pełni w Diecezjalnym Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia w Warszawie. W rozmowie z „Białym Orłem” opowiada o swojej życiowej i kapłańskiej drodze, która prowadziła od Gdańska przez misje w Afrykańskiej Częstochowie do stolicy Polski – z krótkim przystankiem w Nowym Jorku.

O. Michał Kurzynka obecnie pracuje w Diecezjalnym Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia w Warszawie. Fot. Archiwum o. Michała Kurzynki

W pierwszych latach kapłaństwa posługiwał Ojciec na paulińskich misjach w Afryce. Jakie wspomnienie zapadły w sercu z tego okresu?

O. Michał Kurzynka: W 2009 roku przyjąłem święcenia kapłańskie, w tym samym roku sakrę biskupią otrzymał o. Stanisław Dziuba, pierwszy paulin wyświęcony na biskupa w Afryce. Ówczesny Generał Zakonu o. Izydor Matuszewski zapytał mnie, czy nie pomógłbym w diecezji Umzimkulu w Republice Południowej Afryki. Słysząc o możliwości mówienia o Chrystusie w innym języku, zgodziłem się. Znałem język angielski, a już wkrótce miałem zacząć naukę języka zuluskiego. Zostałem skierowany do Afrykańskiej Częstochowy. Przez 4 lata pełniłem posługę w naszej parafii w RPA, gdzie w 1888 r. założyli placówkę misyjną trapiści, nadając jej nazwę Centocow – Częstochowa. Umieścili tam przywiezioną z Europy kopię jasnogórskiego obrazu. Wizerunek częstochowskiej Madonny przywieźli też paulini, którzy przybyli do Centocow w 1991 r., by rozpocząć tu pracę duszpasterską. Matka Boża jest na tym obrazie taka, jaką znamy, pozbawiona jednak ozdobnych sukienek. Znajduje się w świątyni, do której prowadzą aleje z palm. Wraz ze współbraćmi prowadziłem życie modlitwy, pracy i służby. Posługa tam wyglądała bardzo prosto i zwyczajnie. Liturgia sprawowana w sąsiednich wioskach oraz comiesięczna posługa u chorych w odległych terenach Gór Smoczych często były naznaczone ryzykiem utraty życia. Odwiedzanie kaplic i mieszkańców było okazją do katechizacji oraz wsparcia materialnego. Rozdawane jedzenie oraz rzeczy nadsyłanych z Polski i Ameryki dla potrzebujących, zawsze wywoływały uśmiech na twarzach. Pomagałem jako człowiek i kapłan. Spowiedź czasem była okupiona stresem językowym, ale i radością odpuszczenia im grzechów. Dla mnie samego spowiedź u lokalnych kapłanów była na początku wyzwaniem. Dla mieszkańców Afryki bardzo ważna jest modlitwa różańcowa; różaniec noszą często na szyi, co można zobaczyć też u pochodzących stamtąd piłkarzy. Matce Bożej powierzane są dzieci – jako „dzieci Maryi”. Bardzo często ludzie klęczą przed Jej figurą, dotykając ją i bardzo osobiście rozmawiają z Maryją.

Fot. Archiwum o. Michała Kurzynki

Teraz posługuje Ojciec w Warszawie, skąd co roku wyrusza piesza pielgrzymka na Jasną Górę.

Pochodzę z Gdańska. Stamtąd pielgrzymowałem cztery razy na Jasną Górę, by podziękować za to, że dostałem się do liceum, co było związane z moim „małym nawróceniem”, wzięciem się do pracy, nauki. Z Warszawy jest bliżej do Częstochowy. Pielgrzymka jest dla mnie okazją, by na nowo zwrócić się do Boga. Pielgrzymka z Warszawy na Jasną Górę to wielki temat i wspaniałe dziedzictwo. W tym roku już po raz 312. wyruszy kolejne pokolenie Polaków do tronu Maryi, do duchowej stolicy kraju. Pielgrzymka wymaga wiele zaangażowania od nas paulinów i zastępów wolontariuszy.

W Warszawie m.in. posługuję jako kapelan dla Sióstr Misjonarek Miłości, Matki Teresy z Kalkuty, dla mnie jest to zawsze wyjątkowy czas wspólnej z nimi modlitwy. Odprawiam dla nich msze św. w języku angielskim, spowiadam i głoszę konferencje, pomagam z nimi biednym. Ich miłość do Jezusa i ubogich zmienia mnie na lepsze.

Do naszego kościoła w Warszawie często przychodzą osoby, by skorzystać ze spowiedzi. Od ponad 10 lat mamy dyżury w konfesjonale od 9-17 z przerwą na obiad. Posługa w dużym mieście i wsłuchiwanie się w to, czym żyją ludzie, jest szansą, by podpowiedzieć im, by jak Maryja zrobili wszystko dla Jezusa. Kościół Ducha Świętego w Warszawie 8 grudnia 2019 r. ks. kard. Kazimierz Nycz ustanowił Diecezjalnym Sanktuarium Jasnogórskiej Matki Życia. Każdego dnia zachęcam wraz z pozostałymi paulinami do modlitwy o obronę życia, aby każde dziecko mogło urodzić się tak, jak my narodziliśmy się i zostało przyjęte z miłością.

O. Michał Kurzynka przez 4 lata pełnił posługę w tzw. Afrykańskiej Częstochowie w RPA. Fot. Archiwum o. Michała Kurzynki

Czy czas wakacji to dobry moment na spotkanie Boga?

Hm… dobre pytanie, Bóg jest wszędzie to prawda, w Kościele też. Często o tym można zapomnieć. Korzystanie z sakramentów, nawet na urlopie, sprawia, że wypoczynek ma sens. Mogę odpocząć w Nim i z Nim. Często po zwiedzeniu czy zobaczeniu czegoś ładnego dziękuje i robię znak krzyża, błogosławiąc to miejsce, by Bóg był uwielbiony w tej przestrzeni. Zachęcam, by wstąpić do świątyń, pomodlić się przed tabernakulum i mieć oczy otwarte na Boże piękno ofiarowane dla nas. Bóg dał nam piękny świat!

Jedną z Ojca pasji jest sport…

Tak, od najmłodszych lat byłem zaangażowany w zawody sportowe i lubię aktywnie spędzać czas. W moim rodzinnym Gdańsku, jako młody chłopak, strzelałem gole, bramką była ściana śmietnika w mojej dzielnicy, tak zaczynałem. Chodziłem do szkoły sportowej, grałem w klubie młodzików „Gedania Gdańsk”, grałem w reprezentacji szkoły w koszykówkę jako rozgrywający. Podczas seminarium w Krakowie należałem do ligi kleryckiej. W 2006 roku zdobyliśmy mistrzostwo i puchar kardynała Macharskiego. Jestem fanem koszykówki NBA od lat 90., czyli już 30 ponad lat. Będąc na misjach w RPA, byłem na bezbramkowym meczu Portugalia – Brazylia i na wielu innych stadionach oglądając mecze. Poza tym lubię rower, tenis, góry i wodę, a ostatnio biegi to moja nowa pasja.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał o. Michał Czyżewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -