Zimowa burza, która na chwilę przed świątecznym weekendem dotarła do milionów ludzi na środkowym zachodzie kraju, nad Wielkie Jeziora i następnie mieszkańców północnego-wschodu, nie ominęła także Florydy. Front niósł ze sobą przez USA zagrożenia w postaci obfitych opadów śniegu, deszczu, niszczycielskich wiatrów i spadających temperatur, które skutecznie mogły utrudnić podróżowanie w szczycie świątecznego sezonu.
Arktyczne powietrze dotarło nawet do Florydy, co przełożyło się na spadki temperatury w świąteczny weekend. Niedzielny poranek powitał mieszkańców północnej i środkowej części stanu 30 stopniami F. W ciągu dnia temperatura wzrosła jedynie do 50 stopni.
Dla kilku rejonów Florydy były to najprawdopodobniej jedne z najzimniejszych świąt Bożego Narodzenia w historii. Prognozowane temperatury były bliskie rekordom ustanowionym podczas chłodnego Bożego Narodzenia w latach 1989 i 1983.
WEM