piątek, 26 kwietnia, 2024
Strona głównaWiadomościPolskaPosłanki pytają premiera, czy był pomysł użycia wojska wobec demonstrujących

Posłanki pytają premiera, czy był pomysł użycia wojska wobec demonstrujących

Żądamy od premiera odpowiedzi na pytanie, czy to prawda, że rozważano użycie wojska wobec protestujących kobiet po wyroku TK w sprawie aborcji – mówiły na środowej konferencji prasowej posłanki KO.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa–Błońska (3P) oraz posłanki KO: Barbara Nowacka (3L), Katarzyna Lubnauer (P), Monika Rosa (2P) i Klaudia Jachira (4L) podczas konferencji prasowej w Sejmie w Warszawie, 16 czerwca. Konferencja dot. niejawnego posiedzenia niższej izby parlamentu, zwołanego na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Fot. Paweł Supernak/PAP

Grupa posłanek Koalicji Obywatelskiej zorganizowała konferencję w związku z ujawnieniem rzekomej korespondencji mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka, w której przeciwstawia się pomysłowi użycia wojska wobec protestujących przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z jesieni ub. roku w sprawie aborcji.

Na konferencji pojawiły się wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa–Błońska, Barbara Nowacka, Dorota Niedziela, Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Krystyna Szumilas, Marzena Okła–Drewnowicz i Klaudia Jachira.

„Chcemy dzięki wam zadać pytanie, które stawiają dzisiaj tysiące Polek premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Chcemy poznać odpowiedź na pytanie, w czyjej głowie urodził się pomysł, żeby przeciwko kobietom, demonstrującym w naszym kraju wyprowadzać wojsko, kto myślał o tym, żeby te pokojowe protesty rozpędzać siłą, kto ponosi odpowiedzialność za to, że w ogóle rozpoczęto dyskusję na ten temat” – mówiła Kidawa–Błońska. „Żądamy jako kobiety odpowiedzi na to pytanie” – dodała.

Barbara Nowacka przypomniała, że gdy TK wydał wyrok jesienią ub. roku, zmuszając kobiety „do nieludzkich tortur” i do rodzenia „zdeformowanego płodu”, tysiące Polek wyszły na ulice.

„Okazuje się, że członkowie rządu rozważali wysłanie wojska przeciw protestującym” – powiedziała.

Podkreśliła, że nie chciała wierzyć, gdy w grudniu pojawiły się w tej sprawie pierwsze doniesienia prasowe.

„Takiego pomysłu w demokratycznej RP nie miał nikt, takiego oburzającego, przemocowego działania” – oceniła Nowacka.

„Domagamy się odpowiedzi od pana premiera, że wysocy przedstawiciele jego rządu mieli pomysł wyprowadzania wojska, i kto to był” – dodała.

„Jako matka dwóch dorosłych córek, jako matka tych córek chce zapytać, czy rząd RP chciał w 2020 roku użyć wojska wobec moich córek? Czy moje córki wychowane w demokracji i wolnym państwie miały być zaatakowane przez wojsko tego państwa?” – pytała Dorota Niedziela.

Posłanki pytane, czy sprawa ta była omawiana podczas środowego tajnego posiedzenia Sejmu, zaznaczyły, że nie mogą odpowiedzieć, właśnie z uwagi na tajność obrad.

Chodzi o doniesienia mediów na temat materiałów, które mają pochodzić ze skrzynki mailowej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Hakerzy – jak podają niektóre media – mieli upublicznić wiadomość Dworczyka z 27 października ub. roku do premiera oraz jego najbliższych współpracowników. Według doniesień wynika z niej, że premier i współpracownicy byli uczestnikami rozmowy o wysłaniu wojska na ulice podczas protestów Strajku Kobiet po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który doprowadził do zaostrzenia prawa aborcyjnego.

Według mediów Dworczyk w ujawnionej wiadomości miał napisać: „Użycie wojska w aktualnej sytuacji rodzi liczne ryzyka prowokacji, oskarżeń, ogromnych strat wizerunkowych dla rządu i wojska oraz budzi skrajnie negatywne skojarzenia. Obecna sytuacja powinna być zabezpieczana przez siły policyjne oraz wsparcie ze strony formacji straży pożarnej”.

W środę o jeden z maili, w którym miał pojawić się pomysł użycia wojska podczas ubiegłorocznych protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, został zapytany rzecznik rządu Piotr Müller.

„Nie było takiej propozycji i taka informacja jest nieprawdziwa” – zapewnił Müller.

„Zresztą to było faktem, nikt takich działań nie podjął. W związku z tym to jest właśnie przykład tego, że będą mieszane pewne informacje, które mają charakter nieprawdziwy, z informacjami, które są prawdziwe. Będą wrzucane w poszczególne konteksty, daty, zmieniane. To jest niestety cel tego podmiotu, tych mocodawców, którzy rozpoczęli te działania dezinformacyjne” – dodał.

Wcześniej rzecznik powiedział, że w najbliższych tygodniach będziemy jako cała Polska, jako klasa polityczna, bez względu na barwy polityczne, przedmiotem ataku dezinformacyjnego. Zapewnił, że służby podejmują działania i zidentyfikowały niektórych autorów takich działań.

Müller mówił o tym na briefingu po zakończeniu niejawnych obrad Sejmu, w czasie których przedstawiona została informacja rządu w sprawie cyberataków, które dotknęły Polskę.

Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz/PAP

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -