Listopadowe wybory na gubernatora New Jersey zakończyły się pomyślnie dla demokratów, choć początkowy przebieg podliczania głosów wyborców zapowiadał pewne problemy. Emocji w tygodniu po głosowaniu dostarczyło zachowanie Jacka Ciattarellego – republikańskiego kandydata na urząd.

Jak się okazało, nowy system oddawania głosów w New Jersey przyczynił się do znacznego opóźnienia w ogłoszeniu wyników wyborów. Pierwsze prognozy zaczęły pojawiać się dopiero kilka dni po 2 listopada, co dało pole do spekulacji.
Szczególnie widoczna była ona po republikańskiej stronie. Jack Ciattarelli, pomimo pewnych zwiastunów swojej przegranej, przez półtora tygodnia nie uznał zwycięstwa swojego demokratycznego rywala – ubiegającego się o reelekcję Philipa Murphy’ego. Tego typu zachowanie od razu sprowokowało komentarze, wśród których dominowały porównania do Donalda Trumpa i jego przegranej. Ostatecznie kandydat Partii Republikańskiej pogodził się z porażką i 12 listopada uznał wygraną Murphy’ego. Ogłosił jednocześnie, że ponownie będzie ubiegał się o stanowisko za 4 lata.
WEM