Branża lotnicza nadal odczuwa kryzys wywołany pandemią koronawirusa. Ograniczenia liczby podróżnych, lotów i pozostałe restrykcje odbiły się na niektórych przewoźnikach. Kryzys dotknął także pracowników branży – zaczęły pojawiać się braki kadrowe.
To właśnie one – w połączeniu z niedopatrzeniem – stały się przyczyną sytuacji, która miała miejsce na pokładzie samolotu Virgin Atlantic lecącego z Londynu do Nowego Jorku. Jednostka musiała zawrócić niedługo po starcie. Jak się okazało, piloci wykonujący lot, nie posiadali odpowiednich kwalifikacji.
Do sytuacji doszło w poniedziałek 2 maja. Z powodu błędu w planowaniu lot VS3 z lotniska Londyn Heathrow do JFK w Nowym Jorku lot pilotowali piloci niemający uprawnień, by latać jako zespół zgodnie z własnymi wytycznymi. Pierwszy oficer nie ukończył w pełni szkolenia, a ponieważ kapitan na pokładzie nie miał wymaganego statusu wyznaczonego trenera, obaj nie spełniali wewnętrznych wymagań dotyczących wspólnej obsługi maszyny – mimo że obydwaj są w pełni licencjonowani.
Sytuację tłumaczył rzecznik Virgin Atlantic, podkreślając, że żadne brytyjskie przepisy dotyczące bezpieczeństwa lotniczego nie zostały naruszone.
WEM