10 dni – tyle wytrzymała drewniana konstrukcja w kształcie konturów Polski z ławeczką w środku, ustawiona w Poznaniu. Wbrew pozorom nie uszkodzili jej wandale, a… deszcz, czyli zjawisko atmosferyczne dość często spotykane w Polsce, co konstruktorzy ławeczki powinni wziąć pod uwagę.
Podobne ławki zostały ustawione w kilkunastu polskich miastach i wzbudziły kontrowersje z powodu swej kolorystyki (w barwach flagi Rosji), 15-punktowego regulaminu siedzenia oraz kosztów, opiewających na kwotę 100 tys. zł za ławeczkę. Skojarzenia ze słynnym misiem z kultowego filmu Barei nasuwają się same…
Z doniesień medialnych wynika, że również z ławki we Wrocławiu po kilku deszczowych dniach zaczęła schodzić farba. Tymczasem podjęto prace naprawcze przy konstrukcji w Poznaniu. Polskim podatnikom pozostaje mieć nadzieję, że nie kosztują one kolejnych 100 tys. złotych, a ich efekt będzie trwalszy niż do następnego deszczu lub, nie daj Boże, śniegu.
WEM