Więcej niż cztery miliony złotych zarobią Tomasz Adamek i Mamed Chalidow, którzy 24 lutego stoczą walkę wieczoru podczas gali KSW Epic w Arenie Gliwice. Taką informację podał Martin Lewandowski.
Szef KSW stwierdził wcześniej, że na stole będzie leżeć więcej niż miało to miejsce ponad rok temu, gdy Mamed Chalidow walczył (i wygrał przez nokaut) z Mariuszem Pudzianowskim. Wtedy była mowa o sumie powyżej 3 mln złotych.
– Teraz gaża będzie wyższa. Mogę zdradzić, że w sumie Tomek i Mamed zarobią ponad 4 mln zł – podkreślił Lewandowski w wywiadzie dla „Super Expressu”.
Tymczasem obaj zawodnicy intensywnie pracują nad formą. Tomasz Adamek od początku stycznia ma bazę w Świeradowie-Zdroju. – Ciężko zasuwam, jestem w dobrej kondycji – podkreśla 47-letni pięściarz, który na co dzień mieszka USA (Kearny w New Jersey). – Nie czuję swoich lat. Będę faworytem, ale muszę być odpowiednio szybki. Robię obóz jak do walki dwunastorundowej. Wejdę do klatki z takim nastawieniem, jak to było zawsze w ringu – z wiarą w zwycięstwo.
– Jestem underdogiem, nie dają mi szans, ale to tylko bardziej mnie motywuje w treningu – mówi 43-letni Chalidow przed walką, która została zakontraktowana na 6 rund (limit 99 kg) i odbędzie się na zasadach bokserskich.
– Dużo zostało mi zabrane, nie powalczę nogami, w parterze, ale będę bazował na nawykach z klatki, chcę wykorzystać swą szybkość. Wejdę do klatki, żeby wygrać – podsumował Mamed.
tom