Maher ben Hlima, pochodzący z Tunezji reprezentant Polski w chodzie, zamierza zdobyć złoty medal na igrzyskach olimpijskich. Na razie w Toruniu został mistrzem w nowej ojczyźnie.
Maher jest w życiowej formie. 34-letni zawodnik potwierdził to w halowych mistrzostwach, na których nie dał rywalom żadnych szans i zdobył złoty medal na 5 km. W Mieście Kopernika pokonał m.in. Dawida Tomalę, mistrza olimpijskiego z Tokio i ustanowił rekord życiowy 19:37.59.
– Wynik mógł być lepszy, ale gdy po trzech kilometrach zobaczyłem przed sobą najgroźniejszych rywali, których mogłem zdublować, uznałem, że nie ma sensu się nadwyrężać – szczerze przyznał za metą. – Siłę jeszcze pokażę. Celuję w złote medale mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich – dodał.
Akcje Bena Hlimy zwiększa fakt, że jest lepszy na krótszych dystansach, a w takiej formule będzie rozgrywany wyścig indywidualny (20 km) oraz sztafeta (4×10 km) podczas IO.
Do Polski trafił jako nastolatek. Chciał rozpocząć studia medyczne, ale skończyło się pracą w… budce z kebabem (wieczorami dorabiał jako DJ). Teraz skupia się wyłącznie na treningu, planuje kilka startów, aby spełnić minimum na IO. Chodziarz RKS-u Łódź tak mocno wierzy w realizację marzenia, że zawiesił prowadzenie firmy transportowej.
Po raz pierwszy od lat może jednak liczyć na szkolenie centralne. Relacje z PZLA ma bardzo dobre, ale też w związku zdają sobie sprawę, że to on jest największą nadzieją polskiego chodu w stolicy Francji.
– Na początku roku byłem na zgrupowaniu w Tunezji, potem trzy tygodnie spędziłem we Włoszech, a teraz jadę na pięć tygodni do RPA – mówi zawodnik, który reprezentuje Polskę od czerwca 2023 roku.
tom