Światełko w tunelu – tak w skrócie można opisać sytuację epidemiczną w Massachusetts. W związku z malejącą liczbą zachorowań oraz postępującym naprzód planem szczepień na COVID-19 władze stanu zdecydowały się na częściowe zniesienie restrykcji.
Sale koncertowe i teatry, które zostały zamknięte w marcu ubiegłego roku, mogą zostać ponownie otwarte – z ograniczoną ilością osób mogących przebywać w pomieszczeniach – a restauracje będą mogły znów oferować muzykę na żywo i nie będą już związane limitami gości. Nadal jednak w lokalach gastronomicznych konieczne będzie zachowanie dystansu 6 stóp między stolikami i przy jednym stoliku będzie mogło być maksymalnie sześć osób, a czas przebywania w restauracji będzie wynosił maksymalnie 90 minut. Następny krok to „uwolnienie” wydarzeń sportowych – począwszy od 22 marca, fani sportu, choć w ograniczonej liczbie, będą mile widziani z powrotem na stadionach – po raz pierwszy odkąd rok temu wybuchła pandemia. Również w zgromadzeniach i weselach będzie mogło uczestniczyć więcej osób. Stopniowe znoszenie restrykcji to efekt wkraczania Massachusetts w kolejną fazę „odmrażania” gospodarki.
Właściciele firm nowe regulacje powitali z ulgą i z nadzieją, że to krok ku powrotowi do normalności. Jednak ten ostrożny optymizm gaszą nieco eksperci w dziedzinie zdrowia publicznego, ostrzegając, że jest jeszcze za wcześnie, by rozpocząć złagodzenie ograniczeń. W tym tonie wypowiedział się m.in. dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych czy epidemiolożka dr Shira Doron. Czy stan jest gotowy na łagodzenie restrykcji? Zapewne pokażą to najbliższe tygodnie.
JLS
