Od początku marca fani grupy Myslovitz mogą cieszyć się dziesiątym albumem tej grupy zatytułowanym „Wszystkie narkotyki świata”. Z okazji 30-lecia istnienia zespołu zaplanowana została też trasa koncertowa. Ci, którzy dawno nie widzieli i nie słuchali Myslovitz, mogą być zaskoczeni składem formacji.
Grupa powstała w 1992 roku w Mysłowicach (stąd też nazwa zespołu), ma w swoim dorobku m.in. przeboje takie jak: „Długość dźwięku samotności”, „Dla ciebie”, „My”, „Chłopcy”, „Scenariusz dla moich sąsiadów”, „Peggy Brown”, „Z twarzą Marilyn Monroe”. Nowy album Myslovitz jest pełen rockowej energii, nostalgii i psychodelii – tak go określono w sieci.
Trzon zespołu stanowi kwartet: Przemysław Myszor, Wojtek Powaga-Grabowski, Jacek Kuderski i Wojtek Kuderski, do których dwa lata temu dołączył nowy, charyzmatyczny wokalista Mateusz Parzymięso. W zespole nie ma już m.in. Artura Rojka, z którego inicjatywy powstał Myslovitz. Grupa początkowo działała pod nazwą The Freshman, zainspirowaną amerykańskim filmem o tym samym tytule z Marlonem Brando w roli głównej. Nowa nazwa grupy funkcjonuje od 1995 r.
Kiedy w 2012 r. Rojek opuszczał zespół, trudno było wyobrazić sobie formację bez niego. Jednak zmiany powiodły się. Członek zespołu Wojciech Powaga w wywiadzie dla PAP powiedział: „Znaleźliśmy fajnego wokalistę, Mateusza Parzymięso, który bardzo nas motywuje do wspólnego grania, działania. Budujemy z nim od początku silną relację”.
Jeśli chodzi o sławę, muzyk w imieniu zespołu zaakcentował dystans do dumy, która nie popłaca, a zilustrował to anegdotą: „Nawet jak wydawało się nam, że w zasadzie osiągnęliśmy już szczyt, to byliśmy szybko ściągani na ziemię. Pamiętam, kiedy byliśmy na gali MTV w Barcelonie, by odebrać nagrodę stacji muzycznej. Wyszliśmy na czerwony dywan i rzucili się na nas fotoreporterzy i dziennikarze. Ależ jesteśmy sławni – poczułem z dumą. Okazało się, że zostaliśmy pomyleni z popularnym wtedy zespołem Travis”.
Halina Kossak