Polska parafia w New Bedford na południowym wybrzeżu stanu zostanie zamknięta z końcem bieżącego miesiąca. Informacja o likwidacji dwóch miejskich parafii archidiecezja Fall River ogłosiła jeszcze pod koniec zeszłego roku.
Polski kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy w New Bedford wybudowany został w 1905 roku kosztem 17 tys. dolarów, dzięki staraniom ojca Edwarda Umińskiego, który pełnił funkcję pierwszego proboszcza (do 1912 r.). Była to pierwsza i w tym czasie jedyna katolicka parafia w całym mieście. Przy parafii wybudowana została również polska szkoła, aby kształcić dzieci polskich imigrantów zamieszkujących New Bedford na przełomie XIX i XX wieku. Liczne fabryki i dynamicznie rozwijający się przemysł w tych okolicach były w tamtych czasach gwarancją miejsc pracy dla nowo przybyłych imigrantów.
Parafia kwitła i przyciągała coraz większą rzeszę polskich rodzin, aż do lat 70., kiedy to odnotowano spadek w ilości sakramentów i wzrost liczby odbywających się pogrzebów. Nowi imigranci z Polski przestali przybywać do New Bedford, a liczba parafian malała z dekady na dekadę.
Lecz pomimo zmian demograficznych i braku napływu nowej Polonii, od momentu kiedy proboszczem parafii został w 1982 roku ksiądz Roman Chwaliszewski parafia ponownie zaczęła tętnić życiem. Był on najdłużej pełniącym funkcję proboszczem w dziejach parafii. Poza zaspokajaniem potrzeb duchowych Polonii, która nadal mieszkała w New Bedford, przy kościele za czasów ojca Chwaliszewskiego zaczęło ponownie kwitnąć życie społeczne. Organizowano rozgrywki bingo, odpusty, sprzedaże polskiego jedzenia oraz dwudniowy doroczny polski festiwal, który przyciągał tysiące osób z południowo-zachodniego wybrzeża stanu. Ostatni odbył się w 2018 roku.
Proboszcz Roman Chwaliszewski zmarł w 2012 roku w wieku 79 lat. Od tego czasu losy parafii ponownie zaczęły się zmieniać, głównie z powodu zmniejszającej się populacji Polonii i braku napływu nowych imigrantów z Polski. Na początku stycznia br. w sobotniej mszy świętej uczestniczyło zaledwie 20 osób, a w niedzielnej sumie tylko o 10 osób więcej.
Do decyzji o zamknięciu kościoła przyczyniła się również nagła śmierć jej ostatniego opiekuna. Proboszcz Konrad Salach zmarł niespodziewanie w październiku ubiegłego roku, a od tego czasu msze w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy odprawiał emerytowany ksiądz z sąsiedniej parafii.
Ostatnia msza święta odprawiona zostanie 30 stycznia. Ostatni polscy mieszkańcy New Bedford nie będą mieli daleko do polskiej parafii św. Stanisława w sąsiednim Fall River. Niektórzy z nich, pomimo iż pogodzili się już z decyzją o zamknięciu parafii, mają nadzieję, że sam budynek kościelny, który jest świadectwem prawie 117 lat historii i dorobku lokalnej Polonii oraz z którym związane są wspomnienia żyjących jeszcze parafian, nie zostanie zburzony. Póki co, na stronie parafii ukazało się ogłoszenie z numerem telefonu, gdzie parafianie mogą się zgłaszać, jeżeli chcieliby za zgodą biskupa zatrzymać jakiekolwiek pamiątki znajdujące się wewnątrz budynku.
„To jest dla nas bardzo smutny czas” – napisał na stronie parafii na Facebooku jeden z ostatnich parafian Matki Bożej Nieustannej Pomocy w New Bedford Casey Bostko. – Ta parafia była częścią naszej społeczności przez całe moje życie. Są to wspomnienia konkursów, polskiej kultury, letnich festiwali i polskiej kuchni, której nikt nie może dorównać… – lamentuje w mediach społecznościowych parafianin, jeden z wielu, którzy w ostatnim czasie musieli pogodzić się z podobnym losem, jaki coraz częściej spotyka polskie parafie w całym Massachusetts, które nie są w stanie przetrwać zmian demograficznych w miejscowościach znanych jeszcze kilka dekad temu jako ostoje polskiej kultury.
Darek Barcikowski