Małpia ospa nadal rozprzestrzenia się w na terenie Stanów Zjednoczonych. Dotyczy to także całej południowej części Florydy. Choroba pochodzi z tej samej kategorii wirusów, co ospa prawdziwa. Oznacza to więc, że szczepionki stosowane do ochrony przed nią istniały już wcześniej – mowa tu o ACAM2000 i Jynneos. Szczególnie druga cieszy się dużym zainteresowaniem. Eksperci ds. zdrowia oceniają, że ma mniej skutków ubocznych u osób z niektórymi schorzeniami.
Objawy grypopodobne, wysypka wyglądająca jak pryszcze lub pęcherze na twarzy, ciele, narządach płciowych lub w jamie ustnej – tak najkrócej opisać można objawy wiążące się z zakażeniem małpią ospą. Leczenie zakażenia wirusem może trwać od dwóch do nawet czterech tygodni. Rozprzestrzenia się on przez kontakt ze skórą, dłuższy kontakt „twarzą w twarz” lub kontakt z odzieżą lub pościelą używaną przez osobę z małpią ospą.
Według danych CDC z poniedziałku 18 lipca, do tej pory na Florydzie wykryto 180 przypadków, a w całych Stanach Zjednoczonych było ich już 1,972. Aby spojrzeć na to z innej perspektywy, ostatnia poważna epidemia małpiej ospy w kraju miała miejsce w 2003 roku z 47 przypadkami w całych USA. Lokalnie Departament Zdrowia Florydy zgłosił do tej pory łącznie 147 przypadków w samej południowej Florydzie.
WEM