środa, 1 maja, 2024
Strona głównaDziałyHistoria2 Korpus Polski: „złączyła nas przelana wspólnie krew”

2 Korpus Polski: „złączyła nas przelana wspólnie krew”

Był największym związkiem taktycznym Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jego bitwy przeszły do legendy, a dowódca jest uznawany za jedną z najważniejszych postaci w historii Polski XX wieku. 21 lipca 1943 r. w Iraku został powołany 2 Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa.

Wkroczenie 2. Korpusu Polskiego do Bolonii: generałowie Zygmunt Szyszko-Bohusz (1. z lewej) i Klemens Rudnicki (za kierownicą) w samochodzie Willys MB; z lewej strony widoczne samochody pancerne T17 (Staghound), 21.04.1945 r. Fot. NAC

Jego korzeni można szukać jeszcze w pierwszych miesiącach II wojny światowej, kiedy to narodziła się idea alianckiej ofensywy na III Rzeszę z kierunku południowego, tzn. przez Bałkany. Można było też zakładać ewentualne zagrożenie starciem z ZSRR w rejonie Bliskiego Wschodu i Kaukazu.

Naczelny Wódz Wojska Polskiego, gen. Władysław Sikorski, widział w takich scenariuszach możliwość szybszego dotarcia do ziem polskich, dążył więc do formowania polskich jednostek w tej części świata. Brak ludzi pozwolił jednak tylko na utworzenie Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich.

Sytuacja zmieniła się po lipcu 1941 r. Atak Niemiec na Sowietów i podpisanie układu Sikorski-Majski pozwoliło na stworzenie ze znajdujących się w ZSRR Polaków armii dowodzonej przez gen. Władysława Andersa. Udało się zgromadzić kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Problemy zaopatrzeniowe, nieporozumienia co do koncepcji użycia polskich jednostek oraz coraz bardziej wroga Rządowi RP na Uchodźstwie polityka Stalina doprowadziły jednak do wyprowadzenia żołnierzy z ZSRR na Bliski Wschód.

Pierwsza ewakuacja nadwyżek do Persji miała miejsce na przełomie marca i kwietnia 1942 r. W jej następstwie po raz pierwszy w tej części świata doszło do powołania polskiego 2 Korpusu Strzelców pod dowództwem gen. dyw. Józefa Zająca. Miał on być przeznaczonym do działań na Bliskim Wschodzie i w basenie Morza Śródziemnego odpowiednikiem stacjonującego w Szkocji 1 Korpusu, przewidzianego do walk u boku aliantów w Europie Zachodniej.

Dalsze napięcia polsko-radzieckie i propozycja przeniesienia Polaków do ochrony kontrolowanych przez Brytyjczyków irackich pól naftowych doprowadziły do drugiej ewakuacji Armii Polskiej w ZSRR na przełomie sierpnia i września 1942 r. Łącznie do Persji wyprowadzono ponad 78 tys. żołnierzy i 37 tys. cywilów. 12 września Naczelny Wódz powołał do życia Armię Polską na Wschodzie (APW) pod dowództwem gen. Andersa. Wiązało się to z likwidacją 2 Korpusu Strzelców, jak jednak pokazał dalszy bieg wydarzeń – tylko chwilową.

Ramzesi, prawosławni, lordowie

Trzon Armii Polskiej na Wschodzie tworzyli ludzie wyprowadzeni z „nieludzkiej ziemi”: byli więźniowie i zesłańcy, którzy po 17 września 1939 r. znaleźli się w głębi Związku Radzieckiego. Wspólnota doświadczeń – zniewolenia, głodu i chorób czy w końcu ewakuacji – mocno wiązała tych ludzi ze sobą. Tym bardziej, że wśród ich dowódców wielu było takich, którzy przeszli przez obozy jenieckie w ZSRR bądź więzienia NKWD – chodzi tu nie tylko o samego gen. Andersa, ale także jego podkomendnych: gen. Michała Karaszewicza-Tokarzewskiego, gen. Bronisława Rakowskiego czy płk. Nikodema Sulika.

Drugą składową polskich oddziałów na Bliskim Wschodzie byli żołnierze służący do niedawna w Samodzielnej Brygadzie Strzelców Karpackich, walczący od sierpnia 1941 r. w obronie libijskiej twierdzy Tobruk, a po jej odblokowaniu uczestniczący w zwycięskiej bitwie pod Gazalą. W marcu 1942 r. brygadę przeniesiono do Palestyny, gdzie po uzupełnieniu ewakuowanymi z ZSRR stała się trzonem 3 Dywizji Strzelców Karpackich.

Weteranów kampanii w Afryce Północnej nazywano „ramzesami”, natomiast ewakuowanych z ZSRR – „prawosławnymi”. Trzecią wyróżniającą się grupę tworzyli „lordowie”, czyli oficerowie, którzy zostali skierowani na Bliski Wschód jako sztabowcy i dowódcy. Taką osobą był m.in. przyszły zastępca gen. Andersa, gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko, w 1940 r. dowódca Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich w kampanii norweskiej. Ślad tych odmiennych rodowodów i doświadczeń znalazł swoje odbicie w „Marszu 2 Korpusu Polskiego”:

„Może były między nami jakieś kwasy
Ten z Narviku, tamten znów angielski lord,
A ten trzeci spod Tobruku,
A ten czwarty z Buzułuku,
Połączyło nas Cassino, klasztor, fort.
[…]
Dzisiaj nie ma między nami już różnicy
Dziś złączyła nas przelana wspólnie krew,
Leży rotmistrz spod Tobruku,
Obok kapral z Buzułuku,
Leżą ramię przy ramieniu Świerk i Lew.”

Zanim jednak doświadczenia bojowe połączyły różne grupy żołnierzy, konieczne stało się ich zorganizowanie i wyszkolenie – tak, by tworzyli zwarty związek operacyjny, gotowy do pójścia na front.

Pod irackim niebem

Jednostki pod dowództwem gen. Andersa zostały rozlokowane w garnizonach w Iraku – trzon w rejonie Khanaqin-Quizil Rabat w środkowej części kraju, na północ od Bagdadu (dowództwo w rejonie tej drugiej miejscowości), 3 DSK na północy, niedaleko Mosulu i tamtejszych pól naftowych. Oprócz realizacji zadań osłony infrastruktury APW miała się szkolić.

Najpierw trzeba było jednak odtworzyć zdolności podporządkowanych oddziałów – należy pamiętać, że żołnierze przybyli z ZSRR w poprzedzających ewakuację miesiącach pełnili służbę w realiach ciężkiego klimatu i braków zaopatrzenia. Warunki irackie zresztą też nie rozpieszczały przybyszów z Europy: problemem były upały (dochodzące do 50 stopni w cieniu) oraz burze piaskowe. Niedożywionych i schorowanych żołnierzy dopadała malaria – w lipcu 1943 r. zachował na nią sam gen. Anders.

Równolegle przeformowywano będące w dyspozycji siły. Najpierw przeorganizowano trzy przybyłe z ZSRR dywizje z etatów radzieckich (pułkowych) na brytyjskie (brygadowe). Okazało się przy tym, że struktury są zbyt rozbudowane – po odliczeniu niezdolnych do służby oraz wysłaniu części ewakuowanych z ZSRR jako uzupełnień do sił w Wielkiej Brytanii pod komendą gen. Andersa zamiast etatowych 71 tys. znalazło się niewiele ponad 62 tys. żołnierzy. Zlikwidowano więc niektóre zalążki jednostek, 7 Dywizja z ZSRR została armijnym ośrodkiem uzupełnień, a do 6 Lwowskiej Dywizji Piechoty dołączono utworzoną wiosną 1942 r. w Palestynie 2 Brygadę Czołgów.

W czasie, gdy polskie oddziały organizowały się w Iraku, na frontach wojny doszło do przełomu. Klęska Niemców pod Stalingradem, odwrót z Kaukazu, zwycięstwo Brytyjczyków pod El Alamein i lądowanie Amerykanów we francuskiej Afryce Północnej oddaliło zagrożenie dla alianckiego zaplecza naftowego. Coraz bliższa stawała się wizja ataku w południowej Europie: we Włoszech i na Bałkanach. A to właśnie w tym celu na Bliskim Wschodzie miały powstać oddziały polskie.

W pierwszych miesiącach 1943 r. w Armii Polskiej na Wschodzie kończyły się reorganizacje podległych dowództw. W marcu doszło do usamodzielnienia się 2 Brygady Czołgów, a 6 Lwowską DP połączono z 5 Wileńską DP, tworząc 5 Kresową DP (jej dwie brygady odziedziczyły nazwy po dywizjach). W tym czasie zaczęto przygotowywać się do rozdzielenia wojsk frontowych oraz jednostek tyłowych – dowództwo tych ostatnich objął gen. bryg. Józef Wiatr, przed wojną kierownik prac nad planem mobilizacyjnym „W”.

„To my, żołnierze 2 Korpusu”

27 maja w Kairze wylądował samolot z gen. Sikorskim na pokładzie. Naczelny Wódz rozpoczynał inspekcję wojsk na Bliskim Wschodzie, która miała dwa cele – sprawdzenie ich stanu przed planowanym wysłaniem na front oraz zweryfikowanie doniesień o rodzącym się wśród kadry oficerskiej buncie. W pierwszej połowie czerwca generał wizytował polskie jednostki pod Kirkukiem, obserwując pokazowe ćwiczenia 3 DSK i 5 KDP. 9 czerwca odbył się przegląd wojsk – przed głównodowodzącym przedefilowały delegacje wszystkich oddziałów polskich.

W czasie pobytu na Bliskim Wschodzie gen. Sikorski konferował też z dowódcami brytyjskimi. To wtedy miała zostać podjęta decyzja o wysłaniu na front korpusu pod dowództwem gen. Andersa, z jednoczesnym zachowaniem przez niego dowództwa nad Armią Polską na Wschodzie.

4 lipca 1943 r. gen. Sikorski zginął w katastrofie gibraltarskiej. Jego następcą na stanowisku Naczelnego Wodza został gen. broni Kazimierz Sosnkowski. 9 lipca alianci wylądowali na Sycylii, rozpoczynając tym samym kampanię włoską. Kilka dni później Churchill podjął decyzję o skierowaniu polskich jednostek do wsparcia ofensywy na Półwyspie Apenińskim.

21 lipca ogłoszono rozkaz w sprawie zmian organizacji APW. Jednostki liniowe wydzielono w 2 Korpus Polski, który miał trafić do Włoch. Dowódca brytyjskich sił na Bliskim Wschodzie, gen. Henry M. Wilson, wyraził wobec gen. Andersa oczekiwanie, aby korpus osiągnął gotowość bojową 1 stycznia 1944 r. W sierpniu 1943 r. rozpoczął się transport jednostek polskich do Palestyny, gdzie oddziały liniowe ulokowano w rejonie Gazy.

W tym czasie wielu żołnierzy pochodzenia żydowskiego, pod wpływem agitacji syjonistów, zdezerterowało z polskiej armii, dołączając do miejscowej samoobrony – jednym z nich był przyszły lider Irgunu i premier Izraela Menachem Begin. Generał Anders miał wydać żandarmerii rozkaz nieścigania dezerterów. W październiku dywizje polskie wzięły udział w ćwiczeniach pod kryptonimami „Narcyz” i „Verille”. Nacisk kładziono zwłaszcza na działania górskie. Równolegle 2 Brygadę Pancerną przezbrajano w czołgi typu Sherman.

16 listopada do Palestyny przybył na inspekcję nowy Naczelny Wódz, gen. Sosnkowski, aby przez kolejne tygodnie obserwować ćwiczenia jednostek i prowadzić odprawy w dowództwie 2 Korpusu. Podjęto też wówczas decyzję o podzieleniu Armii Polskiej na Wschodzie na trzy rzuty: 2 Korpus Polski, jego Bazę, która miała stanowić zaplecze rekrutacyjno-logistyczne we Włoszech, oraz jednostki pozostawione na Bliskim Wschodzie.

W tym czasie konsultowano się też z dowództwem alianckim w sprawie struktury korpusu. Z perspektywy sojuszników problemem było, że polskie dywizje piechoty dysponują dwoma brygadami każda, nie zaś jak ich brytyjskie odpowiedniki trzema. Naczelny Wódz nie zgodził się na wzmocnienie jednej dywizji piechoty i dołączenie do korpusu jednostek brytyjskich – ze względów politycznych zależało mu na tym, by we Włoszech walczył jednolicie polski wielki związek taktyczny. Ostatecznie do reorganizacji nie doszło.

Od Sangro do Bolonii

2 Korpus Polski przerzucono do południowych Włoch między grudniem 1943 r. a lutym 1944 r. i włączono w skład brytyjskiej 8 Armii gen. Olivera Leese’a. Łącznie na front skierowano ponad 48 tys. żołnierzy, w tym 3 tys. oficerów. Do działań pomocniczych przydzielono też 559 ochotniczek Pomocniczej Służby Kobiet. Trzon wojsk dowodzonych przez gen. Władysława Andersa stanowiły dwie dywizje piechoty: 3 Dywizja Strzelców Karpackich (gen. bryg. Bolesław Bronisław Duch) i 5 Kresowa Dywizja Piechoty (gen. bryg. Nikodem Sulik), każda w składzie dwóch trzybatalionowych brygad piechoty, wzmocnionych artylerią, rozpoznawczym pułkiem samochodów pancernych oraz pododdziałami broni i służb.

Pancerną pięść tworzyła 2 Samodzielna Brygada Pancerna (gen. bryg. Bronisław Rakowski) z 164 czołgami typu Sherman i Stuart, podzielonymi między trzy pułki pancerne (czteroszwadronowe). Korpus posiadał silną artylerię, zgromadzoną w 2 Grupie Artylerii. Jednostkami podległymi dowódcy korpusu był rozpoznawczy Pułk Ułanów Karpackich (trzyszwadronowy), wyposażony w samochody pancerne, a także specjalistyczne pododdziały, wśród nich m.in. 12 Kompania Geograficzna.

Zarówno korpus, jak i podległe mu jednostki miały rozbudowaną symbolikę. Oznaką rozpoznawczą całego związku taktycznego była biała syrenka na czerwonym tle, żołnierze na ramieniu nosili też tzw. tarczę krzyżowców, czyli oznakę rozpoznawczą 8 Armii – złoty krzyż na białym tle. Symbolem Karpatczyków był zielony świerk na biało-czerwonym polu, Kresowiaków – brązowy żubr na żółtym polu.

Warto dodać, że wiele pułków nawiązywało do tradycji przedwojennych jednostek wojska polskiego, zwłaszcza kawaleryjskich – stąd m.in. obecność 1 Pułku Ułanów Krechowieckich (pancernego), 12 Pułku Ułanów Podolskich i 15 Pułku Ułanów Wielkopolskich (rozpoznawczych) czy 7 Pułku Artylerii Konnej (artylerii samobieżnej).

2 Korpus Polski, będący największym związkiem taktycznym Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w czasie II wojny światowej, swój szlak bojowy rozpoczął zimą 1944 r. w walkach pozycyjnych nad rzeką Sangro. W maju tego samego roku wziął udział w bitwie o Monte Cassino, która rozsławiła imię polskiego żołnierza – 18 maja patrol z 12 Pułku Ułanów Podolskich zajął niezdobyte w poprzednich szturmach ruiny klasztoru benedyktynów.

Szlak bojowy korpusu w kolejnych miesiącach biegł przez Ankonę, Linię Gotów, Apenin Emiliański i skończył się w kwietniu 1945 r. w Bolonii. Do połowy 1946 r. jednostki polskie stacjonowały we Włoszech, następnie zostały przetransportowane do Wielkiej Brytanii i zdemobilizowane. Zdecydowana większość żołnierzy gen. Andersa, podobnie jak ich dowódca, po wojnie wybrała emigrację, gdyż jako w znacznej części mieszkańcy wschodnich województw II RP utracili swoje małe ojczyzny na rzecz ZSRR.

Ich zasługi bojowe i legenda były jednak przekazywane kolejnym pokoleniom Polaków – najpierw półoficjalnie w okresie PRL, następnie zaś z pełnym zaangażowaniem w III RP. Do dziś „szlak nadziei” z ZSRR przez Persję Irak, Palestynę, Egipt i Włochy stanowi ważny składnik polskiej pamięci o II wojnie światowej, a gen. Władysław Anders czy bohaterowie spod Monte Cassino zajmują poczesne miejsce w narodowym kanonie historycznym.

dr Tomasz Leszkowicz
muzhp.pl

spot_img

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -