Poprzedni rok szkolny uczniowie spędzili głównie na nauce zdalnej, ten rok rozpoczną normalnie, w szkolnych ławkach. Szkoły podejmują szereg działań, które w znaczny sposób przyczynią się do przeciwdziałania COVID-19 i umożliwią bezpieczną naukę w szkołach i placówkach w czasie pandemii.

Wszystkie wytyczne będą wsparciem dla dyrektorów w organizacji bezpiecznych i higienicznych warunków nauki. Zbiór rekomendacji uwzględnia najważniejsze zasady bezpieczeństwa, takie jak: dystans, dezynfekcja, higiena, noszenie maseczki w przestrzeniach wspólnych czy wietrzenie. Zalecenia zostały omówione i dotyczyły organizacji zajęć w szkole, higieny, czyszczenia i dezynfekcji pomieszczeń i powierzchni, postępowania w przypadku podejrzenia zakażenia u pracowników szkoły oraz uczniów.
Teraz jednak należałoby się skoncentrować na tym, jak na nowo budować grupy w klasach, jak z ikonek na ekranie odtworzyć społeczność. Szybkie nadrabianie zaległości w materiale to kwestia drugoplanowa.
Wszyscy wiemy, że zaległości są, ale są też nierówności, jakie pojawiły się między poszczególnymi uczniami.
Przede wszystkim zmieniła się odporność psychiczna całego szkolnego środowiska: dzieci, nauczycieli, rodziców. Zmienił się styl funkcjonowania, nauki, indywidualny zasób emocjonalny. Co więcej, każda grupa uczniów ma inne doświadczenia i wynikające z nich teraz wyzwania, na przykład mamy pierwszo- i drugoklasistów z podstawówek, którzy nie zaznali normalnej szkoły i których zaległości w programie powodują niekiedy, że naukę powinni zaczynać od zera, ale czy to jest naprawdę rozwiązanie?
Wszędzie jest mowa o potrzebie budowania poczucia bezpieczeństwa, opieki, widoczny jest problem poprawy komfortu uczniów i tutaj duże pole do popisu mają nauczyciele empatyczni, cierpliwi, asertywni.
Na pytanie, jakiego nauczyciela cenią najbardziej, dzieci i młodzież często odpowiadają: fajnego. Takiego, który potrafi wysłuchać, który nie przemawia, tylko rozmawia. To ważne, bo w łańcuchu pomocy dla uczniów w kryzysowej sytuacji kluczowi są właśnie nauczyciele. Ci, którzy wyłapią niepokojące sygnały i zareagują. Ale żeby reagować, trzeba mieć własne zasoby emocjonalne i wiedzę, którą nauczyciele zdobywają przez szereg kursów i webinariów.
Jaka w tym zamieszaniu jest rola rodziców?
To grupa przemilczana, czasem zmęczona, sfrustrowana. Nie chodzi tylko o rodziców najmłodszych uczniów, ale i tych ze specyficznymi wymaganiami, którzy nie są wysoko funkcjonujący. Nie można oczekiwać od takich rodziców, by mieli kompetencje i możliwości wcielania się w role edukatorów domowych. Jednym brakuje wiedzy, innym umiejętności jej przekazywania, kolejnym czasu. Dlatego psychologiczne wsparcie dla rodziców i uczniów jest konieczne. Ważne jest, aby zadbać o pomoc dla rodziców w radzeniu sobie z nowymi wyzwaniami związanymi z pandemią.
Podsumowując, posłużę się stwierdzeniem premiera Mateusza Morawieckiego, który stwierdził że „Pandemia swoją kapryśnością i nieprzewidywalnością nauczyła nas jednego, że nie możemy być niczego do końca pewni, że musimy budować różne scenariusze i przede wszystkim różne tarcze ochronne na te okoliczności, które mogą nadejść”.
Sylwia Wadach Kloczkowska
Bibliografia: