– Kiedy jeden z nas znajdzie się w potrzebie, wszyscy pomagamy – mówi w rozmowie z „Białym Orłem” jedna z osób odpowiedzialnych za zbiórkę funduszy na rzecz wsparcia Krzysztofa Sajdaka, działacza polonijnego ze Stamford i kościelnego w parafii św. Imienia Jezus w tym samym mieście. Wśród lokalnej Polonii Krzysztof jest znaną postacią, tak samo jak znane są jego zasługi w różnych organizacjach i inicjatywach.
Po przejściu Covid-19 u Krzysztofa pozostały poważne powikłania, które wymagają leczenia i nie pozwalają mu dotychczas wrócić do pracy. Oprócz poważnego stanu zdrowia choroba rzutuje też na możliwość utrzymania 6-osobowej rodziny. Lokalna Polonia nie pozostała obojętna. Aby wesprzeć Krzysztofa, dwa tygodnie temu po wszystkich mszach sprzedawano domowe drożdżówki i pączki upieczone przez członków komitetu bankietowego przy parafii, a tydzień później komitet rodzicielski przy lokalnej polskiej szkole zorganizował sprzedaż pierogów. Zorganizowano również zbiórkę na gofundme.com z celem zebrania kwoty $12,000, która została przekroczona w zaledwie kilka dni.
Czy taka reakcja i hojność ze strony Polonii zdziwiła organizatorów pomocy dla Krzysztofa? Okazuje się, że nie. – Nasza polska wspólnota jest bardzo ze sobą zżyta, jesteśmy jak jedna duża polska rodzina i gdy ktoś z nas jest w potrzebie, wszyscy pomagamy, jak możemy. Myślę, że nie ma lepszego dowodu na to, jak wielkie serce mają nasi rodacy – podsumowuje akcję jeden z jej organizatorów.
Sytuacja, w jakiej znalazł się Krzysztof, opisana jest na stronie www.gofundme.com/pomoc-dla-krzysztofa, gdzie również można przekazać donację.
WEM
