Gubernator Florydy Ron DeSantis zapowiedział, że pomimo nowych rekomendacji CDC (Center for Disease Control) odnośnie noszenia maseczek, nie ma zamiaru wymagać, aby mieszkańcy Florydy się do nich stosowali i ponownie zaczęli nosić maseczki. Kategorycznie zaprzeczył też możliwości wprowadzenia kolejnego lockdownu na Florydzie. DeSantis mocno skrytykował również rekomendacje, aby od września maseczki były wymagane w szkołach, sugerując, że powinni o tym decydować rodzice, a nie Waszyngton.
Wypowiedzi gubernatora są sprzeczne z ostatnimi zaleceniami z Białego Domu, aby Amerykanie ponownie zaczęli nosić maseczki bez względu na to, czy są zaszczepieni, czy nie, szczególnie w miejscach z rosnącą ilością nowych zakażeń.
Stanowisko, jakie zajął gubernator, nie jest jednak bez politycznego podtekstu. Od kilku miesięcy jego retoryka przeciwko obecnej administracji w Waszyngtonie oraz pandemii pozwoliła mu uzyskać status faworyta wśród potencjalnych republikańskich kandydatów na prezydenta w 2024 roku.
Pomimo krytyki wobec nowych rekomendacji CDC DeSantis nakłaniał tydzień temu mieszkańców Florydy, aby się szczepili, podkreślając, że szczepionki są najlepszym sposobem, aby chronić się przed Covid-19.
WEM