Najnowsze dane dotyczące stanu polskiej gospodarki opublikowane na początku sierpnia zaskoczyły nawet ekonomistów i ekspertów finansowych. Co więcej – jest to zaskoczenie pozytywne. Produkt Krajowy Brutto (PKB) w Polsce w ciągu II kwartału wzrósł aż o 1,5 proc. To najwięcej w krajach Unii Europejskiej, dla których dane zebrał Eurostat. Wzrost PKB rok do roku wyniósł natomiast aż 3,2 proc. Jak wypadły inne kraje europejskie i z czego wynika tak dobra sytuacja gospodarcza nad Wisłą?
Produkt Krajowy Brutto (PKB) w ujęciu kwartalnym wzrósł o 0.3 proc. zarówno w strefie euro, jak i w całej Unii Europejskiej – tak wynika ze zrewidowanych danych urzędu statystycznego Eurostat. Na tle tej średniej wręcz rewelacyjnie wypada Polska, gdzie w porównaniu z I kwartałem 2024 roku PKB wzrósł aż o 1.5 procent. Daje to Polsce pozycję niekwestionowanego lidera pod względem przyspieszenia gospodarczego wzrostu w Unii Europejskiej.
Polska „zieloną wyspą” Europy?
Jak wypadły w tym zestawieniu inne kraje? Na drugim miejscu znalazła się Irlandia z wynikiem 1.2 proc. wzrostu PKB kwartał do kwartału, trzecie miejsce zajęła Holandia ze wzrostem PKB o 1 proc. Najgorzej sytuacja kształtuje się na Litwie (-1.1 proc.) i w Szwecji (-0.8 proc.). Niemcy zanotowali spadek o 0.1 proc.
Równie dobrze Polska wypada w ujęciu rocznym. Z danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że dynamika wzrostu PKB przyśpieszyła do 3.2 proc. rok do roku. Tak dobrych wyników nie spodziewali się nawet ekonomiści i specjaliści w zakresie finansów, którzy prognozowali co prawda wzrost, ale nie sądzili, że przekroczy on 3 proc. Fakt ten jest szeroko komentowany na portalach branżowych i w mediach społecznościowych m.in. działających w Polsce banków czy instytucji finansowych. Do nadspodziewanie dobrych wyników odnieśli się też premier Polski i minister finansów.
– Wszyscy zaskoczeni wzrostem polskiej gospodarki w drugim kwartale tego roku. Miało być 2.7 a jest 3.2. Jesteśmy lepsi od wszystkich dużych państw UE, a Niemców to bijemy na głowę – napisał na platformie X premier Donald Tusk.
– Gospodarka przyspiesza. Wzrost PKB w drugim kwartale wyniósł 3.2 proc. – wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych (2.7 proc.) – skomentował, również na platformie X, minister finansów Andrzej Domański.
Czy Polska naprawdę ma powody do zadowolenia i z czego wynikają tak dobre wyniki? Na pierwsze pytanie odpowiedź bez cienia wątpliwości brzmi „tak”. Gospodarka europejska nadal nie jest w stanie odnotować wyraźnego odbicia koniunktury, zwłaszcza niemiecki przemysł notuje słabe wyniki, a niemieckie media (m.in. dziennik „Bild”) zastanawiają się „jak Polacy to zrobili”. Patrząc globalnie – sytuacja gospodarcza w Chinach jest bardzo niepewna, a ostatnie dane z rynku pracy w USA, gdzie stopa bezrobocia rośnie czwarty miesiąc z rzędu, a skok do 4.3 proc. w lipcu przekroczył granicę, która dawniej sygnalizowała, że Stany Zjednoczone znajdują się w recesji, okazały się wyraźnie gorsze od spodziewanych. Na tym tle Polska z dynamicznym i wysokim wzrostem gospodarczym o stałej tendencji wzrostowej naprawdę prezentuje się dobrze. Dlatego warto przyjrzeć się powodom, dla których tak się dzieje. I choć jest ich wiele, a na całokształt sytuacji wpływa mnóstwo różnych czynników, to już choćby ich krótka analiza wskazuje, że Polska na wzrost gospodarczy po prostu… zapracowała.
Potencjał i rozwój
Tradycyjnie w ekonomii za główne czynniki pobudzające wzrost gospodarczy w krótkim okresie uznaje się popyt konsumpcyjny i inwestycyjny, krajowy i zagraniczny. Eksperci wskazują, że polska gospodarka jest bardzo różnorodna, co sprawia, że nie jest w pełni uzależniona od żadnej branży – a co za tym idzie, mniej podatna na zastoje czy wstrząsy w którejkolwiek z branż. Wzrost wynagrodzeń (systematycznie w Polsce podwyższana jest stawka minimalnego wynagrodzenia za pracę, rośnie też wysokość średniego wynagrodzenia) oraz zmniejszenie bezrobocia (obecnie w Polsce stopa bezrobocia jest jedna z najniższych w Europie – utrzymuje się na poziomie ok. 3 proc., podczas gdy średnia w krajach UE wynosi 6 proc.) spowodowały wzrost siły nabywczej społeczeństwa, co napędza konsumpcję i popyt wewnętrzny. Również programy socjalne, takie jak choćby 500+ (obecnie 800+ na każde dziecko), zwiększają wydatki konsumpcyjne, co pozytywnie wpływa na gospodarkę. Jednak nie tylko rosnące dochody gospodarstw domowych mają przełożenie na gospodarkę. Polsce przysłużyło się również odblokowanie unijnych środków, a także duży napływ zagranicznego kapitału.
Zagraniczne firmy coraz częściej dostrzegają w kraju nad Wisłą potencjał inwestycyjny. Sprzyja temu wiele czynników – od geograficznej lokalizacji w środku Europy, przez coraz lepszą infrastrukturę, po doskonale wykształcone kadry i jednocześnie stosunkowo niskie koszty produkcji czy zatrudnienia. Wśród zainteresowanych działalnością biznesową w Polsce są też firmy amerykańskie. – Wszystkie duże firmy, jak choćby Facebook, mają oddziały w Polsce – zauważyła w rozmowie z „Białym Orłem” przeprowadzonej pod koniec lipca Zuzanna Westlund, kierownik Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Houston. – Potencjalni amerykańscy inwestorzy w Polsce zawsze pytają „Why Poland?” / „Dlaczego Polska?”. Mamy na to przygotowaną dobrą odpowiedź – wykwalifikowana kadra, biegła znajomość angielskiego wśród kadr, dogodna lokalizacja w sercu Europy. To ich zachęca i dlatego coraz liczniej inwestują w Polsce – dodała. Podobnego zdania jest Krzysztof Grabowski, kierownik Zagranicznego Biura Handlowego PAIH w Nowym Jorku, który stwierdził, że „Amerykanie coraz częściej się interesują Polską, ponieważ Polska dalej jest konkurencyjną gospodarką w Europie i często nawet te firmy amerykańskie, które już mają swoją obecność w Europie zachodniej, myślą coraz częściej o przeniesieniu swojej działalności do Polski”. Podobnymi spostrzeżeniami z „Białym Orłem” w wywiadzie przeprowadzonym wiosną tego roku dzielił się Bogdan Pukszta, dyrektor wykonawczy Polsko-Amerykańskiej Izby Handlowej w Chicago.
Do przodu!
Nie tylko jednak związani z Polską eksperci dostrzegają jej potencjał gospodarczy. Szerokim echem odbiły się przewidywania Amazonu z początku tego roku. „Polska jest na dobrej drodze, aby stać się 20. największą gospodarką świata. W Amazon nie tylko rozumiemy rosnące znaczenie tego kraju w globalnym krajobrazie gospodarczym – my również odegraliśmy w tym znaczącą rolę” – można było przeczytać w raporcie amerykańskiego giganta branży e-commerce, w którym podsumowywał dekadę swojej obecności w Polsce.
35 lat od transformacji ustrojowej polska gospodarka doskonale sobie radzi i jak pokazują dane, nawet pandemia nie była w stanie zastopować jej dynamiki. Warto tu nieco cofnąć się w czasie, ponieważ nie sposób nie zauważyć, że na obecne dobre wyniki przekładają się ponad trzy dekady systematycznego dążenia do rozwoju. Fundamentem gospodarczej rewolucji w Polsce były przede wszystkim zmiany polityczne zapoczątkowane w 1989 r. – zerwanie z komunizmem, przejście na ustrój demokratyczny, wstąpienie do UE i NATO. Polska zliberalizowała gospodarkę, czym przyciągnęła zagranicznych inwestorów, efekt przynoszą też inwestycje w infrastrukturę. Sukces gospodarczy to też zasługa samych Polaków i ich przedsiębiorczości.
Nigdy nie ma pewności, co przyniesie przyszłość. Jednak wnioskując po dotychczasowych osiągnięciach można zakładać, że Polska będzie potrafiła wykorzystać swój potencjał, a to z kolei stworzy nowe możliwości także dla Polonii – może powrotu do ojczyzny, w której, jak pokazują dane, żyje się coraz lepiej albo inwestycji w kraju nad Wisłą. A przynajmniej – stanowi to kolejny powód do dumy, tym razem nie z historii czy dziedzictwa sięgającego wieków wstecz, ale z teraźniejszości.
Joanna Szybiak