Po dwóch rozegranych konkursach Kamil Stoch wycofał się z udziału w Turnieju Czterech Skoczni. Decyzja ta motywowana była chęcią odbudowy formy na igrzyska olimpijskie w Pekinie, które rozpoczną się za niespełna miesiąc – pierwszy konkurs zostanie rozegrany już 6 lutego (na normalnej skoczni).
70. Turniej Czterech Skoczni zakończył się triumfem Ryoyu Kobayashiego. Dwa pozostałe miejsca na podium przypadły w udziale Norwegom – Marius Lindvik był drugi, a Halvor Egner Granerud trzeci. Najlepszy z Polaków, Piotr Żyła, został sklasyfikowany na 15. pozycji. Kamil Stoch, który wcześniej trzykrotnie zwyciężał w Turnieju Czterech Skoczni, tym razem zajął… dopiero 53. miejsce.
Dla Kamila Stocha, podobnie jak dla innych skoczków, celem nadrzędnym w tym sezonie są zimowe igrzyska olimpijskie. Polak czterokrotnie stawał na olimpijskim podium, w tym trzy razy na jego najwyższym stopniu, przywożąc dwa złote medale z igrzysk w Soczi w 2014 r. oraz złoto i brąz z igrzysk w Pjonczang w 2018 r. Czy w tym roku uda mu się powtórzyć ten sukces? Na to liczą zapewne polscy kibice, choć na razie forma mistrza daleka jest od stabilności, co potwierdza też dość odległa pozycja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w której Kamil Stoch zajmuje miejsce dopiero w drugiej dziesiątce (i tak jednak pozostając najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w tym sezonie). Pozostaje mieć nadzieję, że wycofanie się z Turnieju Czterech Skoczni, krótki odpoczynek i treningi przyniosą spodziewane efekty i Kamil Stoch w Pekinie wreszcie odleci.
WEM
