środa, 24 kwietnia, 2024
Strona głównaWiadomościPolskaBudka: Tusk wraca do polskiej polityki

Budka: Tusk wraca do polskiej polityki

Udało mi się zaprosić Donalda Tuska, by na 100, a nawet na 110 procent wrócił do polskiej polityki – poinformował w piątek dziennikarzy lider PO Borys Budka. Zapowiedział, że w sobotę przedstawi konkretny, autorski scenariusz tego powrotu. Nie chciał potwierdzić, że ustępuje ze stanowiska szefa Platformy.

Przewodniczący PO Borys Budka podczas konferencji prasowej w Katowicach, 1 maja. Konferencja dotyczyła posiedzenia Sejmu w sprawie ratyfikacji Planu Odbudowy. Fot. Andrzej Grygiel/PAP

Borys Budka wypowiedział się dla dziennikarzy po piątkowym posiedzeniu prezydium zarządu PO, któremu, jak mówił, przedstawił szczegóły scenariusza powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. „Jutro o 8.30 zarząd przygotowujący Radę Krajową, Rada Krajowa o 10, z udziałem honorowego przewodniczącego Donalda Tuska. Dosyć interesujące wydarzenie, które zmienia nieco polską perspektywę, polską politykę” – powiedział Budka.

Nie odpowiedział na pytanie, czy rezygnuje z funkcji przewodniczącego partii. „Tu będą same pozytywne scenariusze” – oświadczył.

„Jutro będzie zaprezentowany przez mnie jako przewodniczącego Platformy konkretny scenariusz. Na razie przedstawiłem go rozszerzonemu prezydium zarządu Platformy, jutro przedstawiam go zarządowi Platformy. To mój autorski scenariusz, w porozumieniu z przewodniczącym Tuskiem, włączający bardzo mocno Donalda Tuska do krajowej polityki” – mówił Budka. „Udało mi się zaprosić Donalda Tuska, by bardzo aktywnie, na 100 procent, a nawet na 110 procent wrócił do polskiej polityki” – dodał.

Dopytywany, czy będzie to również ważny dzień dla Rafała Trzaskowskiego, Budka odpowiedział, że „to będzie ważny dzień dla Polski, dla Platformy Obywatelskiej, dla całej opozycji”.

„Platforma wielokrotnie pokazywała, że gra zespołowa to jest coś dla nas najważniejszego. Potrzebujemy efektu synergii, korzystając z wiedzy, doświadczenia, jak i nowej energii” – mówił Budka. „Myślę, że jutro wiele osób, sympatyków Platformy będzie z tych nowych faktów bardzo zadowolonych” – dodał.

Przyznał, że „takich elementów scenograficznych” jak „biały koń”, na którym wkroczy Donald Tusk nie będzie. „Natomiast nie znam osoby w PO, dla której Donald Tusk nie byłby symbolem bardzo pozytywnych rzeczy, które udało się przez osiem lat zrobić” – przekonywał Budka.

Zwracał uwagę, że dziś pojawia się bardzo jasny spór: „albo wizja Jarosława Kaczyńskiego, albo wizja Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej”. To, jak mówił, zderzenie Polski europejskiej, nowoczesnej, Polski, która potrafi budować drogi i przedszkola oraz tworzyć pomosty między ludźmi, Polski Tuska z „Polską zamkniętą, Polską odizolowaną, Polską Kaczyńskiego”.

„Jutro zamykamy wszelkie wewnętrzne dyskusje, to nie jest czas i pora by znowu zajmować się kwestiami wewnętrznymi, jutro przecinamy pewne rzeczy” – zaznaczył Budka.

Przypomniał, że rok temu przeprowadzał Platformę przez trudny moment zamiany kandydata na prezydenta – Małgorzatę Kidawę–Błońską na Rafała Trzaskowskiego. „Dokładnie w ten sposób przeprowadzam Platformę teraz, również w trudnym dla Platformy momencie i również w sposób taki sposób, który wymaga bardzo wielu pozytywnych rozmów” – mówił.

Pytany, kogo by wskazał na następcę, gdyby miał rezygnować – Donalda Tuska, czy Rafała Trzaskowskiego – powiedział, że „statut Platformy jest jasny w tych kwestiach”.

Zwracał uwagę, że kalendarz wyborczy w PO będzie musiał być realizowany z uwagi na upływ kadencji władz regionalnych i lokalnych. „Natomiast kadencja przewodniczącego Platformy określona jest od 2 do 4 lat. Moja kadencja może skończyć się najwcześniej w styczniu 2022 roku, a najpóźniej w styczniu 2024 roku i dziś każdy scenariusz leży na stole” – powiedział.

Dopytywany, czy powszechne wybory przewodniczącego odbędą się dopiero po zakończeniu jego kadencji, Budka zaznaczył, że „tak mówi statut Platformy”. „To nie jest kwestia chęci czy niechęci przewodniczącego, tylko statut, który został uchwalony lata temu mówi, że kadencja władz Platformy trwa od dwóch do czterech lat” – mówił.

Przyznał, że „po dwóch latach Rada Krajowa może zdecydować o tym, by rozpisać nowe wybory”.

Nie wykluczył, że jeszcze w piątek spotka się „w luźnej atmosferze” z Donaldem Tuskiem, by omówić szczegóły sobotnich wystąpień. „A jutro zarząd, któremu przedstawię scenariusze i który będzie mógł wnieść ewentualne uwagi” – powiedział. „Scenariusz, który będzie jest pisany przeze mnie i jest realizowany po to, aby wzmacniać Platformę” – dodał.

Piotr Śmiłowicz, Marta Rawicz/PAP

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -