Adrian Meronk jest pierwszym golfistą z Polski, który zakwalifikował się do PGA Tour. Wkrótce pojawi się w Kalifornii, gdzie wystartuje w swych pierwszych w roku prestiżowych zawodach na amerykańskiej ziemi.
Sezon PGA Tour rozpoczął się zawodami na Hawajach. Potrwa do sierpnia i w tym czasie co tydzień rozgrywany będzie turniej. – Biorę pod uwagę udział w 16-17 turniejach z cyklu. W różnych krajach, nie tylko w USA, ale też w Meksyku, Portoryko, na Dominikanie, Bahamach czy w Kanadzie – mówi Adrian.
– Wylatuję do Stanów 21 stycznia. Pierwsze trzy albo cztery turnieje zagram w okolicach Kalifornii, następny w Meksyku. W lutym chciałbym pograć w turniejach na Florydzie. Zatrzymam się tam na kilka miesięcy – mówi jeden z najwyższych golfistów w tourze (197 cm).
Polak debiutuje w tourze, toteż na razie ma utrudnioną drogę do ośmiu najbardziej popłatnych turniejów, w których pula nagród wynosi 20 i więcej mln dolarów. Gra w nich tylko najlepsza „50” PGA Tour z ubiegłego roku.
Szansą Adriana na udział w zawodach tego kalibru będą ewentualne kwalifikacje. – O pięć miejsc walczy w nich około 200 zawodników, więc to trudna sprawa – zaznacza polski golfista, który planuje start w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
– Chcę trafić z formą w Paryżu i powalczyć o medal. Pole znam, bo graliśmy tam na European Tour – dodaje. – Inne cele na ten rok to zadomowić na PGA Tour, wygrać mój pierwszy turniej, a wisienką na koniec byłoby miejsce w TOP 30 – kończy pan Adrian.
tom
