Pierwszy tydzień Powstania Warszawskiego cechował się znaczną dynamiką wydarzeń. Do 4 sierpnia to Polacy byli na ogół stroną nacierającą, mimo iż nie udało się im zająć najważniejszych obiektów w mieście. Potem jednak ruszyły pierwsze niemieckie próby natarcia na Warszawę od zachodu – główne natarcie na Wolę ulicami Wolska i Górczewską oraz mniej energiczne brygady RONA wzdłuż Grójeckiej na Ochocie.
W dniach poprzedzających 7 sierpnia Niemcom udało się przebić korytarz wzdłuż Wolskiej i Chłodnej aż do pozostającego w ich rekach Ogrodu Saskiego i budynków rządowych. Tym samym oddzielili oni Wolę i Stare Miasto od Ochoty i Śródmieścia.
7 sierpnia na Woli gen. Reinefarth od świtu kontynuował natarcie. Jego oddziały wyparły Polaków z rejonu Chłodnej i Ogrodowej, pl. Mirowskiego, Hal Mirowskich i pl. Żelaznej Bramy. W okolicy Chłodnej i Elektoralnej Niemcy masowo mordowali ludność cywilną – zgodnie z wytycznymi Hitlera i Himmlera. Z mieszkańców Warszawy tworzą „żywe barykady”. Wieczorem oddziały powstańcze, pod naciskiem przeważających sił wroga, zostały zepchnięte na Grzybowską i pl. Grzybowski.
Dowódca AK na rejon Woli, Żoliborza i Starówki pragnął wycofać dobrze uzbrojone oddziały Kedywu z Woli na Starówkę, jednak te trwały uporczywie w obronie chcąc do końca osłaniać drogę na Kampinos, z której to strony mogła nadejść odsiecz, ale też i gdzie można by się było wycofać. Ostatecznie Polacy utrzymali się na Woli do 11 sierpnia.
Tego dnia rozpoczęła się również budowa wykopu i barykady, osłaniającej przejście Al. Jerozolimskimi ze strony północnej na południową, czyli z domu nr 20 do domu nr 17. Przejście to do ostatniego dnia Powstania zapewniało łączność oddziałom z obu części Śródmieścia.
ŁW
muzhp.pl