„Cześć”, „siema”, „miło was poznać”, „kocham was”, „wszystko dobrze” – te kilka słów po polsku, które wypowiedziała Amerykanka, wzbudziło ogromny zachwyt wśród fanów piosenkarki. Taylor Swift wystąpiła w Polsce po raz pierwszy i od razu wyprzedała trzy koncerty z rzędu: 1, 2 i 3 sierpnia w Warszawie na PGE Narodowym. Zagrała w sumie dla 195,000 widzów, czym ustanowiła koncertowy rekord Polski.
Przyjazd piosenkarki wzbudzał ogromne zainteresowanie na długo przed jej koncertami. W czasie, kiedy śpiewała w Warszawie, hotele podnosiły ceny, nierzadko o 300 procent. Większy ruch pasażerski zanotowało też Lotnisko im. Chopina w Warszawie, bo widzowie na koncerty przylatywali z całego świata.
Co więcej, sztab kryzysowy zwołał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, aby zapewnić bezkolizyjny transport fanom na koncert. Ale chodziło także o bezpieczeństwo. 1 sierpnia w Warszawie obchodzono uroczystości wybuchu Powstania Warszawskiego i prezydent chciał, aby oba wydarzenia odbyły się w spokoju.
Pierwsi goście koncertów Taylor Swift gromadzili się przy największym stadionie w Polsce już od samego rana. Fani artystki zachwycali kolorowymi strojami i bransoletkami przyjaźni, którymi wymieniają się podczas koncertów. Godzinę „W” publiczność uczciła minutą ciszy, a na telebimach wyświetlono polską flagę.
Koncerty na PGE Narodowym rozpoczynały się od występu zespołu Paramore, który rozgrzewał publiczność w oczekiwaniu na gwiazdę wieczoru. Taylor Swift natomiast, tuż po wejściu na scenę, na każdym z koncertów zaskakiwała publiczność różnorodnymi kreacjami i układami tanecznymi.
Podczas trwających ponad trzy godziny koncertów fani mogli usłyszeć największe hity artystki, takie jak „Shake It Off”, „Blank Space”, „You Belong With Me”, „Look What You Made Me Do” czy utwory z najnowszego albumu wokalistki „The Tortured Poets Departament”.
Taylor Swift zaskoczyła fanów znajomością języka polskiego. Z jej ust padło wspomniane wcześniej „cześć”, „siema” „Warszawa witajcie na The Eras Tour”, „kocham was”, „dziękuję bardzo” oraz „wszystko dobrze” Piosenkarka zadbała też, aby po polsku mówił jeden z jej tancerzy. Podczas wykonania utworu „We Are Never Ever Getting Back Together” wtórował wokalistce mówiąc „nigdy przenigdy”, albo „chyba żartujesz”.
Taylor otrzymała też kilkuminutowe brawa po piosence „Champagne problems”. Wyglądała na szczerze wzruszoną. Zadeklarowała, że Polska powinna znajdować się na każdej jej trasie koncertowej.
KD
