czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaDziałyRaporty SpecjalneSzymon Hołownia: „Pomysł dla Polski: Solidarni, demokratyczni, zieloni”

Szymon Hołownia: „Pomysł dla Polski: Solidarni, demokratyczni, zieloni”

– Nie możemy polegać na politykach. Ale możemy polegać na sobie nawzajem – twierdzi Szymon Hołownia, znany głównie z działalności dziennikarskiej i medialnej, a obecnie niezależny kandydat na Prezydenta RP. Odkąd ogłosił chęć kandydowania, cieszy się dość stabilnym poparciem, dającym mu miejsce w sondażowej czołówce. Jaka jest jego wizja Polski?

Szymon Hołownia, niezależny kandydat na Prezydenta RP, wraz z małżonką Urszulą Brzezińską-Hołownią, oficerem zawodowym Sił Powietrznych Wojska Polskiego i pilotką myśliwca MiG-29.

Pana nazwisko jest największą niespodzianką spośród wszystkich kandydatów na urząd prezydenta RP. Dlaczego zdecydował się Pan wejść do polityki?

Szymon Hołownia: Pomysł zrodził się w trakcie moich podróży po Polsce i spotkań z ludźmi. Miałem takich spotkań około dwustu rocznie. Słuchałem problemów ludzi w małych miasteczkach i wsiach, dużych miastach. Kiedy urodziła się Mania, poczułem wielką odpowiedzialność za nasze poczynania w stosunku do przyszłych pokoleń. Jesteśmy im to winni, zostawić im świat lepszym, a nie gruzy po wojnie polsko-polskiej na zgliszczach kraju w katastrofie ekologicznej. Latem ubiegłego roku powiedziałem o tym żonie, potem zacząłem rozmawiać z przyjaciółmi, pytałem o ocenę ludzi, których szanuję. Chcę budowy Rzeczpospolitej – nie klubu dla myślących tak samo, ale Rzeczpospolitej – domu, w którym znajdzie się miejsce dla każdego. Polski pojednanej różnorodności.

Słychać głosy, że chce Pan być nowym Pawłem Kukizem, bo głosi Pan podobne hasła. Czy celuje Pan w ten sam elektorat co 5 lat temu obecny poseł?

Uważam, że mój projekt polityczny jest oryginalny, nie chcę być nowym Kukizem, Macronem czy Caputovą. Jestem sobą. Od samego początku przedstawiam ludziom wizję Polski wypracowaną wraz z tysiącami wolontariuszy w Polsce i zagranicą, wraz z kilkunastoma wybitnymi ekspertami. Ta wizja budzi setki tysięcy ludzi do działania. To przecież nie ja sam zbuduję nową Polskę, a właśnie ci ludzie. Ta kampania pokazuje jak szybko ludzie mogą się zorganizować – mamy już 13 tys. wolontariuszy, z tego kilkuset za granicą, działamy w ponad dwudziestu krajach na świecie, to fenomen.

Jaki jest Pana program wyborczy? I jak zamierza go Pan zrealizować, skoro pozycja prezydenta nie jest w obecnym systemie politycznym w Polsce zbyt mocna?

Jest solidarny, zielony i demokratyczny, wymyślony głową i sercem. Na mojej stronie internetowej (https://program.holownia2020.pl/) zamieściliśmy nie jeden, a ponad dziesięć dokumentów programowych zawierających wizję w takich obszarach jak transformacja energetyczna, przywrócenie rządów prawa i polityka zagraniczna. Przez 30 lat żadna partia ani żaden kandydat nie przedstawili tak szczegółowej wizji rozwoju Polski. Nic dziwnego, że moi kontrkandydaci kopiują teraz zaproponowane przeze mnie i mój zespół rozwiązania.

Chcę korzystać z narzędzi określonych w Konstytucji, jakimi dysponuje prezydent, ale do tej pory były wykorzystywane marginalnie. Z prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej, kompetencji w polityce zagranicznej i roli konsultacyjnej głowy państwa. Trzeba odróżnić dwie rzeczy – słabość urzędu prezydenta od słabego prezydenta. Uważam, że to czekanie na wytyczne od partii osłabia ten urząd, a nie brak narzędzi prawnych, żeby tę funkcję pełnić godnie.

Szymon Hołownia wraz z ekipą przemierza Polskę w „Belwederze na kółkach”. Jego charakterystyczny żółty kamper gości codziennie w innych zakątkach Polski. Fot. Sztab Wyborczy Szymona Hołowni

Które ustawy i decyzje Prawa i Sprawiedliwości z ostatnich 4 lat zablokowałby Pan, gdyby sprawował urząd prezydenta w kończącej się kadencji 2015-2020?

Rząd PiS i prezydent Duda zdewastowali polskie sądownictwo, osłabili Sąd Najwyższy. Gdy zostanę prezydentem, w pierwszej kolejności przyjmę przysięgę od sędziów Trybunału Konstytucyjnego: Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka i Romana Hausera. Andrzej Duda bezprawnie odmówił ich zaprzysiężenia. Zweryfikuję też skrupulatnie legalność powołania sędzi Małgorzaty Manowskiej na stanowisko Pierwszego Prezesa SN pomimo poważnych wątpliwości proceduralnych.             

Nie podpisałbym też żadnej ustawy, która nie przeszła konsultacji społecznych. Moim priorytetem jest tworzenie przemyślanego prawa, które przełoży się na dobro kraju w perspektywie długoterminowej.

Wiele krytyki spadło na Pana za niezbyt wyraziste poglądy w sprawie aborcji. Czy podpisałby Pan ustawę, która zakazuje aborcji z powodu nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu?

Nie. Mówiłem już o tym wyraźnie i wielokrotnie. Mam określone poglądy jako człowiek, jednak jako prezydent nie mam prawa narzucać ich milionom obywateli. W przypadku, o którym Pan/Pani mówi, decyzję powinni przede wszystkim podjąć rodzice. To oni będą żyli z wyborem, jakiego dokonają. Natomiast jeśli już mówimy o ustawie aborcyjnej, uważam, że obecna jest dobra, została wypracowana w trakcie długiego procesu negocjacji i jest swoistym kompromisem akceptowalnym społecznie. Wszelkiego rodzaju zmiany zawetuję, chyba że poprze je większość Polaków w wiążącym referendum.

Które inwestycje infrastrukturalne uznaje Pan za kluczowe dla Polski?

Infrastrukturę zabezpieczającą przed niedoborami wody. Woda nam się kończy, mamy trwającą od kilku lat suszę i w tej kwestii nie pomoże wypłata środków odszkodowawczych. Musimy rozbudować i zmodernizować sieć gospodarki wodnej, opracować system zabezpieczenia rolnictwa, przemysłu i gospodarstw domowych przed skutkami suszy. W Polsce obserwujemy wszystkie jej rodzaje. Woda nam dosłownie ucieka i z rur i rzekami spływa wprost do morza, a zasoby dramatycznie maleją. To jest w tej chwili najbardziej palący problem, ponieważ nierozwiązany dziś zemści się wkrótce na naszych dzieciach.

Jak Pan ocenia obecne relacje polsko-amerykańskie i jakie działania powinien Pana zdaniem podejmować prezydent RP w tym obszarze?

Dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi stanowią gwarancję polskiego bezpieczeństwa. Nie możemy jednak opierać na nich całego ciężaru naszej polityki zagranicznej. Przekonanie, że do zabezpieczenia interesów wystarczy nam sojusz z odległym geograficznie mocarstwem, jest błędem. W dodatku obecne władze Polski błędnie postawiły tylko i wyłącznie na relacje z administracją Donalda Trumpa. Jeśli w listopadzie wyborcy amerykańscy zdecydują inaczej, a w Polsce nadal będzie rządzić PiS, może nas czekać ochłodzenie w relacjach dwustronnych. Demokraci wielokrotnie krytykowali działania polskich władz, szczególnie w sferze sądownictwa i trójpodziału władzy.

Jako prezydent będę pielęgnował dobre relacje z USA, ale nie będę ich rozwijał kosztem dobrych relacji z naszymi kluczowymi partnerami na kontynencie – Unią Europejską i jej państwami członkowskimi na czele z Niemcami i Francją.

Fot. Sztab Wyborczy Szymona Hołowni

Na jakie sojusze gospodarcze i militarne powinna stawiać Polska? USA czy Unia Europejska? A może jakaś inna opcja?

Polska jako członek wspólnoty północnoatlantyckiej nie musi wybierać pomiędzy USA i Europą, pomiędzy NATO i EU. Siłę Polski w polityce międzynarodowej definiuje siła jej sojuszy. Zamiast cieszyć się, że część wycofywanych żołnierzy amerykańskich może przyjechać do Polski, powinniśmy wraz z Niemcami, Francją i innymi europejskimi partnerami rozwijać współpracę obronną, która będzie uzupełnieniem, a nie konkurencją dla NATO.

PiS długo mamił Polaków wizją budowy mitycznego „Fort Trump”. Tymczasem Amerykanie nigdy nie planowali budowy takiej stałej bazy. W interesie Polski jest, by żołnierze USA i innych naszych sojuszników w NATO byli w Polsce obecni i odbywali ćwiczenia wspólnie z naszymi żołnierzami.

Jeśli chodzi o gospodarkę, to sprawa jest prosta: UE to nasza rodzima wspólnota, która służy Polsce i Polakom do realizacji naszych interesów gospodarczych zarówno na rynku wewnętrznym, jak i w kontaktach z innymi wielkimi światowymi graczami. Jako prezydent będę opowiadał się za instrumentami zwiększającymi konkurencyjność polskiej gospodarki na arenie międzynarodowej oraz pracował na rzecz rodzimych przedsiębiorców i rolników.

Sondaże dają Panu 3. miejsce z poparciem na poziomie 10-14 procent, za urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą oraz kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim. Którego z nich poprze Pan w drugiej turze, jeśli sondaże sprawdzą się w niedzielę 28 czerwca?

Gdybym nie wszedł do drugiej tury, to jasno zadeklaruję na kogo zagłosuję. Nie będę natomiast nikomu „przekazywał” elektoratu, gdyż byłoby to uprzedmiatawiające moich wyborców, których są już miliony. Nie rozważam jednak tego scenariusza, ponieważ głęboko wierzę, że wejdę do drugiej tury.


Więcej informacji i szczegółowy program wyborczy na www.holownia2020.pl 

spot_img

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -