We wtorek, 12 kwietnia, około godz. 8:30 rano doszło do strzelaniny na stacji metra przy 36. Ulicy na Brooklynie. Wg potwierdzonych oficjalnie danych rannych zostało 16 osób, w tym 5 ciężko, choć w mediach pojawiają się też doniesienia o co najmniej 29 poszkodowanych osobach.
Sprawca strzelaniny, jak wynika z relacji świadków, to czarnoskóry mężczyzna w pomarańczowej, roboczej kamizelce, podobnej do tej, jaką noszą pracownicy budowlani, i masce przeciwgazowej. Mężczyzna tuż przed tym, jak otworzył ogień, wyciągnął przedmiot, który wypełnił wagon metra dymem – prawdopodobnie był to granat dymny. Motyw napastnika, który w sumie oddał ponad 30 strzałów w kierunku ludzi, pozostaje nieznany.
Policja zidentyfikowała 62-letniego Franka R. Jamesa jako osobę związaną z dokonaniem zamachu i opublikowała jego zdjęcie. Mężczyzna posiada adresy zamieszkania w Filadelfii i Wisconsin. Wyznaczono też nagrodę za pomoc w jego ujęciu w wysokości 50 tys. dolarów. Osoby, które posiadają jakąś wiedzę na jego temat, powinny się skontaktować z NYPD pod numerem 800-577-TIPS.
Atak skomentował burmistrz Nowego Jorku Eric Adams. – Nie pozwolimy, aby nowojorczycy byli terroryzowani nawet przez jedną osobę. NYPD już poszukuje podejrzanego, który na razie przebywa na wolności, ale znajdziemy go! – powiedział.
Głos zabrała także gubernator stanu Kathy Hochul, która zaapelowała o spokój i bezpieczeństwo w mieście. – Nigdy więcej. Nigdy więcej strzelanin, nigdy więcej ataków na zwykłych ludzi, którzy próbują normalnie żyć. To się musi skończyć! – mówiła podczas konferencji prasowej.
Na temat strzelaniny wypowiedział się również prezydent Joe Biden, który wyraził wdzięczność „wszystkim ratownikom, którzy wkroczyli do akcji, w tym cywilom, którzy nie wahali się pomóc swoim współpasażerom”.
WEM
