Bovska, czyli Magda Grabowska-Wacławek, to ciekawa postać na scenie muzycznej. Nie jest artystką podsycającą popularność poprzez pozowanie na ściankach czy skandale. Skupia się na sztuce, którą kocha. Premiera jej nowego utworu „Iskry” zbiegła się z rozpoczęciem wakacji.
Tytuł „Iskry” jest bardzo trafny. Piosenka z nowego albumu aż iskrzy od energii, emocji i siły. Nowej piosence towarzyszy klip, w którym Bovska wraz z Filipem Skróncem portretuje kobiecość. Objawia się ona w postaciach kilkunastu osób biorących udział w projekcie. Na planie nie brakowało łez wzruszeń.
Bovska szturmem podbiła polską scenę muzyczną. Z odwagą i polotem wybiera stroje na występy i nagrania. Oprócz umiejętności śpiewania artystka ma jeszcze talent plastyczny. Na swoim koncie ma ilustracje m.in. do książek Kasi Olubińskiej-Godlewskiej. Jest absolwentką zarówno Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, jak i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Udowadnia, że miłość do wielu pasji można połączyć, wystarczy tylko chcieć. Choć całe życie otrzymywała tzw. złote rady, aby wybrać jedną sztukę i poświęcić jej cały swój czas, postanowiła zaryzykować. Pokazała, że muzyka i plastyka dobrze idą ze sobą w parze.
Bovska lubi podróże, klimat kawiarni, odkrywanie nowych smaków. Jej mąż jest producentem filmów animowanych. Artystka podkreśla, że zawsze jest sobą, nikogo nie udaje, czuje się szczęśliwa. To, co ją nieco przerażą, to starość. Z przyjaciółmi żartobliwie ustaliła, że u progu życia sprzedadzą wszystko i stworzą wspólny dom starców, by będąc razem, czuć się lepiej na tym trudnym etapie.
Halina Kossak
