W poniedziałek, 7 października, w Massachusetts State House zorganizowano tzw. „Polski Dzień”. Wydarzenie wpisywało się w obchody Miesiąca Dziedzictwa Polskiego w Ameryce.
Polskie święto
Organizatorem uroczystości był senator stanowy James T. Welch, który powitał wszystkich zgromadzonych – a było ich sporo, bowiem frekwencja przerosła oczekiwania – w spotkaniu udział wzięło aż 90 osób. Następnie zabrzmiały hymny narodowe Polski i USA i głos zabrał Marcin Bolec, redaktor naczelny gazety „Biały Orzeł”, inicjator uroczystości ze strony Polonii. W swoim przemówieniu nawiązał do Parady Pułaskiego, która odbyła się w Nowym Jorku dzień wcześniej, a w której miał przyjemność uczestniczyć. – To największa manifestacja polskiej dumy, kultury i polskiego dziedzictwa na wschodnim wybrzeżu USA – mówił, podkreślając szeroki przekrój uczestników parady, również pod względem wieku – od nawet kilkumiesięcznych dzieci po 90-letnich weteranów – powiedział. Następnie pokrótce opowiedział o historii Polaków w Ameryce, odwołując się do pierwszych polskich osadników, którzy przybyli do Jamestown 400 lat temu, i do wspólnej historii Polski i Ameryki, przypominając postaci Tadeusza Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego, zgrabnie wiążąc te wątki z ustanowieniem października Miesiącem Polskiego Dziedzictwa w Ameryce. – To powód, dla którego dziś jesteśmy tutaj – podsumował, zapowiadając kolejnego mówcę, byłego konsula RP w Bostonie Marka Leśniewskiego-Lassa.
Wspólne dziedzictwo
Konsul Leśniewski-Laas przypomniał o wspólnej przeszłości Polski i stanu Massachusetts, nawiązując zwłaszcza do wsparcia, jakie ze strony władz stanowych i władz Bostonu było okazywane Polakom w czasach komunizmu i ruchu „Solidarność”. – Stan Massachusetts zawsze wspierał procesy demokratyczne w Polsce – podkreślił były konsul. Po nim głos zabrała Miss Polonia Massachusetts 2020 Carly Liquori, która podkreśliła, jak ważna jest dla niej możliwość reprezentowania i promowania polskiego dziedzictwa. Kolejnym mówcą była Celina Warot z bostońskiego zespołu Krakowiak, która opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z dwujęzycznością i dorastaniu w Ameryce, ale w polskiej rodzinie. Podkreśliła, że dziedzictwo dwóch kultur jest wyjątkowych dobrodziejstwem. Wspomniała też o historii zespołu Krakowiak, który w piękny sposób pokazuje polską kulturę, i poinformowała o niedawno powstałej grupie dziecięcej, która podczas Polskiego Dnia również miała swojego reprezentanta w osobie Lidii Bolec. W wydarzeniu uczestniczyli także przedstawiciele Kongresu Polonii Amerykańskiej – oddziałów we wschodnim i zachodnim Massachusetts oraz weterani z Pl. #37 SWAP w Bostonie.
Docenione zasługi
Podczas ceremonii zostały wręczone wyróżnienia za kultywowanie polskiej kultury i historii. Otrzymali je burmistrz Chicopee Richard Kos, Polskie Centrum Naukowe w Chicopee oraz Polska Narodowa Unia Kredytowa (PNCU). Odbierając nagrodę, Richard Kos nawiązał do historii polskiej emigracji w Stanach, zauważając, że emigranci pracują ciężej, starając się wykorzystać maksymalnie możliwości, jakie oferuje im nowa ojczyzna, żeby nie tylko im, ale przede wszystkim im dzieciom żyło się lepiej. Burmistrz Chicopee zebrał wiele pozytywnych słów od uczestników ceremonii, m.in. senator Welch stwierdził, że uważa go za swojego mentora i podziękował mu za dzielenie się doświadczeniem. W imieniu Polskiego Centrum Naukowego nagrodę odebrał przewodniczący Carl Eger, który podkreślił, że Polskie Centrum nie istniałoby w takiej formie, gdyby nie ogromne zaangażowanie i praca dyrektora wykonawczego Stanisława „Stasia” Radosza, który również był obecny na ceremonii i dzięki któremu obecni na wydarzeniu mogli obejrzeć mini wystawę składającą się z kilku paneli pokazujących polskie stroje ludowe znajdujące się w zasobach Polskiego Centrum. Polskiej Narodowej Unii Kredytowej podziękowano za to, że wspiera wiele polskich inicjatyw i wydarzeń.
O poczęstunek dla gości zadbał DJ’s Market. Atrakcją dla uczestników Polskiego Dnia była też możliwość zwiedzenia z przewodnikiem siedziby stanowego parlamentu i zobaczenia miejsca, w którym stanowione jest lokalne prawo od kulis.
– Już dawno nie było tu takiego wydarzenia! – stwierdziła asystentka jednego z senatorów, pragnąca jednak zachować anonimowość. – Ta impreza była potrzebna, wniosła dużo pozytywnej energii – podsumowała.
opr. JLS