W finale mistrzostw Europy polscy siatkarze wygrali z Włochami 3:0 (25:20, 25:21, 25:23) i drugi raz w historii wywalczyli tytuł najlepszej ekipy Starego Kontynentu. W meczu o brąz Słoweńcy ograli Francję 3:2.
Polacy rozegrali mecz na swoich warunkach. Pierwszy set był bez historii. W drugim Italia prowadziła 14:13, ale gdy poszła seria przy zagrywkach Leona, Polska wygrała 6 akcji z rzędu (20:15). Set nr 3 był najbardziej zacięty.
W końcówce III partii Leon posłał asa z prędkością 130 km/h (21:19), jednak Włosi odrobili straty (21:21). Polacy znów odskoczyli (23:21), a serwis rywali w siatkę dał im meczbola (24:22). Pierwszy nie skończył meczu, ale po ataku Aleksandra Śliwki Biało-Czerwoni mogli już fetować w Wiecznym Mieście. Nasz team oklaskiwał m.in. prezydent Sergio Mattarelli.
Puchar w górę wzniósł Bartosz Kurek, kapitan naszej kadry. Nie zagrał w finale (kontuzja), ale jako jedyny reprezentant Polski ma na koncie dwa złote medale ME (pierwszy w 2009). MVP turnieju został Wilfredo Leon. Nasza drużyna za tytuł otrzymała premię w wysokości 500 tys. euro.
Zwycięstwo było rewanżem za zeszłoroczną porażkę w finale mistrzostw świata oraz triumf rywali na polskiej ziemi w ME 2021. „Polska bierze zemstę i zrzuca Włochy z tronu Europy. Łzy tym razem są nasze” – informowała Agenzia Italia.
Tomasz Ryzner
