Mieszkańcy stolicy przeszli w poniedziałek wieczorem ulicami Woli w Marszu Pamięci, by oddać hołd cywilnym ofiarom zbrodni popełnionych przez Niemców i ich kolaborantów w czasie rzezi tej dzielnicy, dokonanej między 5 a 7 sierpnia 1944 r.
Marsz wyruszył spod pomnika Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944 znajdującego się przy skwerze Pamięci u zbiegu ulicy Leszno i alei „Solidarności”. Zakończył się przed pomnikiem Polegli Niepokonani na cmentarzu Powstańców Warszawy. Na nekropolii spoczywają prochy około 50 tysięcy poległych w walce i zamordowanych mieszkańców stolicy.
Uczestników marszu powitała była żołnierka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. „Dziękuję wam z całego serca, że tu przyszliście, aby uczcić pamięć ludności cywilnej” – powiedziała. Podkreśliła, że na tym cmentarzu spoczywają przede wszystkim cywile, zwykli mieszkańcy Warszawy zamordowani przez hitlerowców. „Żołnierzy jest tu tylko 10 tysięcy” – dodała.
„Kiedy my, powstańcy, już odejdziemy, pamiętajcie o tym cmentarzu, połóżcie kwiatek, aby oni nie byli samotni” – poprosiła ściszonym głosem Wanda Traczyk-Stawska. Życzyła uczestnikom marszu oraz wszystkim mieszkańcom stolicy, aby „Warszawa była szczęśliwym miastem i wolnym od wojen”.
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski zwrócił uwagę, że w Marszu Pamięci uczestniczyło około tysiąca osób, a kolumna miała około 400 m. „Tu (na cmentarzu – PAP) jest 50 tys. ludzi przywołanych z imienia i nazwiska, ale wśród ofiar cywilnych Powstania Warszawskiego jest jeszcze 100 tys. tych, którzy nie mogą być rozpoznani z imienia i nazwiska (…). Gdyby te ofiary ustawić w taką samą kolumnę, jak myśmy tu przyszli, to sięgałaby ona do Mińska Mazowieckiego” – oszacował Ołdakowski.
Na zakończenie uroczystości byli powstańcy, a następnie pozostali uczestnicy marszu zapalili świece przy kolumnach z nazwiskami ofiar.
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zginęło – według różnych szacunków – od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Ludność była rozstrzeliwana, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy dowodzący operacją tłumienia Powstania Warszawskiego gen. Erich von dem Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej.
Po wojnie żaden z wykonawców tej zbrodni nie poniósł odpowiedzialności. Przez wiele lat zbrodnie popełnione na Woli nie były dostatecznie upamiętnione. Dopiero w 2004 r. odsłonięto pomnik Ofiar Rzezi Woli na skwerze przy rozwidleniu alei „Solidarności” i ulicy Leszno, który nazywany jest pomnikiem 50 Tysięcy. W roku 2010 Rada Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.
wnk/miś/wus/PAP