W niedzielę, 13 marca, podczas mszy świętej sprawowanej w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie, dziękowano za dar życia Tadeusza Kocaja z okazji jego 100. urodzin.
Pan Kocaj mieszka w stanie New Jersey, jednak mimo odległości dzielącej go od Manhattanu od ponad pół wieku uczestniczy w życiu tutejszej wspólnoty parafialnej. Co niedziela przyjeżdża na mszę świętą do kościoła św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Dostojny jubilat zasila jednocześnie szeregi Towarzystwa Imienia Jezus, jednej z najstarszych organizacji zrzeszających mężczyzn przy parafii.
– Tadeusz Kocaj urodził się urodził się w Zbarażu (dzisiejsza Ukraina) 11 marca 1922 roku – relacjonuje wnuczka Elizabeth Kocaj Rachelski. – Dziadek walczył w I i II wojnie światowej, służąc w jednostce kawalerii konnej. Wyróżniony i odznaczony wielokrotnie medalami. W 1940 roku poślubił ukochaną Adelę i mieli jednego syna Krzysztofa. Następnie przeniósł się do Chełma w Polsce. Tadeusz wraz z rodziną przyjechał do Stanów Zjednoczonych Ameryki w 1960 roku. W tym samym roku zaczął uczęszczać do kościoła św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Manhattanie. Wraz ze swoją żoną z wszystkich sił wspierali parafię. Dziadek Tadeusz pracował w dzielnicy Murray Hill w Nowym Jorku. W młodości uwielbiał łowić ryby. Teraz, w wieku 100 lat, nadal lubi gotować i czytać. Swoje długie życie przypisuje silnej wierze w Boga, aktywnemu trybowi życia i codziennemu jedzeniu zdrowej zupy! – dodaje.
W tym wyjątkowym dniu podczas modlitwy towarzyszyło dostojnemu jubilatowi czterech wnuków i pięcioro prawnuków. Na zakończenie mszy proboszcz parafii o. Karol Jarząbek złożył jubilatowi serdeczne życzenia i wręczył dyplom uznania. Podziękował również za wieloletnie zaangażowanie w parafii. Po liturgii w sali parafialnej czekał na najstarszego parafianina pyszny tort, kwiaty i życzenia.
o. Michał Czyżewski
Wkradł się błąd. Skoro pan T. Kocaj urodził się w 1922 r., to nie mógł walczyć podczas I wojny światowej, gdyż ta zakończyła się w 1018 r.