Otworzenie granic dla zagranicznych turystów 8 listopada ożywi branżę turystyczną w Stanach Zjednoczonych, jedną z najbardziej poszkodowanych przez pandemię. Na napływie turystów najbardziej skorzystają najczęściej odwiedzane przez osoby z zagranicy miejsca. A ponieważ granice zostaną ponownie otwarte tuż na skraju zimy w większości kraju, boom turystyczny niewątpliwie odczuwalny będzie najbardziej w takich właśnie miejscach jak słoneczna Floryda.
W samym Orlando, gdzie mieści się magiczne królestwo Walta Disneya, liczba zagranicznych turystów w 2020 roku spadła do 1.6 miliona i szacuje się, że w 2021 będzie jeszcze mniejsza. W 2019 roku, przed pandemią, Orlando odwiedziło 6.5 miliona zagranicznych turystów. Tego samego roku zasilili oni lokalną gospodarkę centralnej Florydy na poziomie 6 miliardów dolarów i wg grup branżowych wydają więcej na osobę niż turyści krajowi.
Lecz to właśnie lokalni turyści w tym roku w znacznej mierze zastąpili turystów z zagranicy. Floryda stała się jedną z najczęściej wybieranych destynacji przez Amerykanów nie tylko ze względu na klimat, plaże czy inne atrakcje, ale brak wielu uciążliwych dla turystyki restrykcji jakie nadal panują w innych miejscach, aby ograniczyć rozpowszechnianie się wirusa Covid-19.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy każda z głównych amerykańskich linii lotniczych zwiększyła liczbę połączeń na Florydę, wiele z nich używa też na popularnych trasach większe samoloty. Duże zapotrzebowanie na pokoje hotelowe spowodowało też coraz większe obłożenie oraz wzrost cen.
Od 8 listopada zaszczepieni turyści z 30 krajów będą mogli przekroczyć granice USA. Będą oni również musieli pokazać negatywny test na Covid-19.
WEM