Dawna aktorska para przypomina o sobie, powracając do zdarzenia sprzed 10 lat – wypadku samochodowego. Chodzi o Weronikę Rosati i Piotra Adamczyka. Aktorka zaapelowała do aktora, by nie podejmował „jakichkolwiek szkodliwych działań”.
Będąc parą, Weronika Rosati i Piotr Adamczyk w 2013 r. mieli wypadek. Dekadę po tamtym zdarzeniu Rosati zwraca się do Adamczyka z apelem: 10 lat temu, my wiemy, jaka była i jest prawda. Proszę Cię o niewykonywanie zawodowych lub innych szkodliwych działań przeciwko mnie. Nie chcę wyciągać spraw i dowodów, chcę żyć bez przeszkód i fałszywych mitów na mój temat i na temat tego wypadku i otaczających go wydarzeń. Na to zasługuję i tego od Ciebie oczekuję”.
Ponadto media donoszą, że Rosati relacjonuje problemy zdrowotne, z którymi wciąż mierzy się po wypadku, zwracając uwagę na „okaleczenie na całe życie”. Podkreśla, że „opłaty medyczne od lat płaci z własnej kieszeni”.
Adamczyk oznajmia, że wszystkie sugestie byłej partnerki są nieprawdziwe i odsyła zainteresowanych do stanowiska reprezentującego go prawnika. Mecenas Paweł Granecki już wcześniej przesłał dla prasy informację, w której podał: „Nieprawdą jest, iż Pan Piotr Adamczyk odmówił podpisania „oświadczenia sprawcy wypadku”, albowiem nigdy nikt nie zwrócił się do niego z prośbą o takowe oświadczenie. Sugestia, iż Pan Piotr Adamczyk pozostawił Panią Weronikę Rosati bez pomocy finansowej, nie poczuwając się do obowiązku pokrycia kosztów leczenia, jest nieprawdziwa, albowiem pokrył on koszty wszystkich operacji, leczenia oraz rehabilitacji zarówno tych wykonywanych za granicą, jak i w Polsce”.
H.K.
