Sobota 3 lipca była przełomowym dniem dla Platformy Obywatelskiej. Członkowie największej polskiej partii opozycyjnej zdecydowali o wyborze jej liderów. Podczas posiedzenia Rady Krajowej PO rolę pełniącego obowiązki przewodniczącego objął Donald Tusk, tym samym powracając do polskiej polityki po 7 latach pełnienia funkcji szefa Rady Europejskiej.
Potwierdzone spekulacje
Spekulacje o zmianach w partii trwały już od kilku miesięcy. Już wtedy w kuluarach prognozowano powrót byłego lidera Platformy nie tylko na krajową scenę polityczną, ale i do zarządu partii. Sobotnie zgromadzenie jednie potwierdziło te przypuszczenia. – To jest ten dzień. Na moją prośbę Donald Tusk wraca do polskiej polityki. Chcę mu przekazać sterty w Platformie – stwierdził ustępujący szef PO Borys Budka. – Wspólnie będziemy wygrywać kolejne wybory. Nie czas na własne aspiracje gdy płonie dom, Polska – dodał.
Rezygnacja Budki
Sobotnie posiedzenie zgromadzenia partii rozpoczęło się od rezygnacji Borys Budka z funkcji przewodniczącego. Dla ustępującego szefa Platformy od razu znalazło się jednak miejsce w jej zarządzie – rada mianowała go jednym z wiceszefów partii. Równocześnie z zajmowanych dotychczas stanowisk ustąpili w europoseł Bartosz Arłukowicz i europosłanka Ewa Kopacz.
– Jestem tu na 100 proc. Powodem mojego powrotu jest moja wiara, że PO jest niezbędna jako siła polityczna, a nie jako wspomnienie. Jest potrzebna, by wygrać z PiS walkę o przyszłość. Nie ma bez Platformy szansy na zwycięstwo – powiedział w trakcie przemówienia były szef Rady Europejskiej.
Anna Miler
