Policjanci CBŚP rozbili gang narkotykowy powiązany z pseudokibicami śląskiego klubu sportowego. Podczas akcji funkcjonariusze zatrzymali 12 osób oraz zabezpieczyli m.in. maczetę, kij bejsbolowy oraz narkotyki.
Rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji podinsp. Iwona Jurkiewicz przekazała PAP, że śledztwo w sprawie grupy przestępczej, w skład której wchodzili pseudokibice jednego ze śląskich klubów sportowych, prowadzą policjanci z opolskiego CBŚP pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu.
„Według śledczych członkowie gangu od kilku lat zajmowali się przestępczością narkotykową, w tym przede wszystkim wprowadzaniem do obrotu w woj. śląskim i opolskim znacznych ilości amfetaminy, marihuany, czy mefedronu” – wyjaśniła policjantka.
Do akcji wymierzonej w grupę doszło pod koniec maja. W działaniach wzięli udział m.in. opolscy kontrterroryści oraz policjanci CBŚP z Krakowa, Rzeszowa, Gorzowa Wlkp., Wrocławia, Katowic i Lublina. „Policjantów CBŚP podczas akcji wsparł również przewodnik z psem służbowym przeszkolonym na wykrywanie narkotyków z opolskiej Krajowej Administracji Skarbowej w Opolu” – podała.
„Działania przeprowadzono na terenie województwa śląskiego i opolskiego. W ich efekcie zatrzymano 12 osób, u których policjanci znaleźli i zabezpieczyli m.in. maczetę, kij bejsbolowy, racę dymną oraz narkotyki, tj. amfetaminę, marihuanę i mefedron. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono ponad 40 tysięcy złotych” – podkreśliła.
„Niektórzy z zatrzymanych są dobrze znani policjantom w związku z podejrzeniem popełniania przestępstw narkotykowych. Dodatkowo trzech z nich posiada czynny zakaz stadionowy” – dodała rzeczniczka CBŚP.
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Opolu, gdzie 9 osobom przedstawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz 10 osobom wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Dwie osoby będą odpowiadać za posiadanie narkotyków.
Decyzją sądu czterech podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych, a sześć kolejnych osób zostało objętych dozorem policyjnym.
Bartłomiej Figaj/PAP
