Mieszkańcy Connecticut pod koniec maja musieli mierzyć się z tajemniczym dymem, który zasnuł okolice Milford. Department of Energy and Environmental Protection zna jednak odpowiedź na pytanie, skąd pochodził ten utrzymujący się nad Connecticut dym w końcówce maja. Odpowiadają za niego… niezwykłe warunki pogodowe.
Jak przekazał rzecznik prasowy Milford Fire Department Adam Hansen, mgła i zapach dymu widoczne pod koniec maja w całym Milford pochodziły z pożarów lasów w Kanadzie. Zgodnie z informacjami, południowe wiatry przyniosły część dymu do Connecticut.
Department of Energy and Environmental Protection poinformował, że za zadymienie odpowiadają warunki pogodowe. Pozwoliły na przemieszczanie się smugi dymu najpierw na południe od Nowej Szkocji, a następnie na zachód, w kierunku południowej Nowej Anglii.
Przedstawiciele DEEP apelowali do osób cierpiących na astmę lub inne choroby płuc, by w tamtym czasie pozostały w domu, jeśli to możliwe.
AM