We wtorek, 27 września, za jednego dolara pierwszy raz w historii trzeba była zapłacić ponad 5 złotych. W godzinach wieczornych kurs na rynku międzybankowym wynosił 5.005 zł za 1 USD. W kantorach stawki były jeszcze wyższe.
Na słabe notowania złotówki ma wpływ wiele czynników. Wojna w Ukrainie, obawy przed recesją i pogłębieniem kryzysu energetycznego w Europie, szalejąca inflacja, hamująca gospodarka Polski czy też ostatnie doniesienia medialne o dużej rekonstrukcji polskiego rządu z wymianą premiera włącznie nie sprzyjają polskiej walucie. Z drugiej strony niedawna podwyżka stóp procentowych przez Fed oraz ogłoszenie mobilizacji w Rosji umocniły pozycję dolara. W obliczu eskalacji konfliktów czy globalnych niepokojów rośnie niechęć inwestorów do ryzyka, wybierają więc aktywa denominowane w bezpieczniejszych walutach. W takich warunkach dolar zwykle zyskuje.
Amerykańska waluta obecnie króluje i jej notowania są w okolicy parytetu w stosunku do euro, franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego. Polski złoty natomiast jest aktualnie jedną z najsłabszych walut w regionie. Słabiej wypada tylko węgierski forint. Spadek wartości złotego nie sprzyja też walce z inflacją, która we wrześniu w Polsce przekroczyła 17 proc.
WEM