Connecticut – podobnie jak całe Stany Zjednoczone – mierzy się z problemem braków kadrowych w szeregach pielęgniarzy. Jak wynika z raportu Rady Zatrudnienia przy gubernatorze stanu z 2020 roku, liczba zarejestrowanych w stanie pracowników tego szczebla służby zdrowia to około 50 tys., z czego 52 procent ma ponad 50 lat.
Zgodnie z przewidywaniami rady, potrzeba około 3 tys. nowych dyplomowanych pielęgniarzy rocznie, by sprostać stanowemu zapotrzebowaniu. Niestety, co roku po szkole na rynek pracy w Connecticut trafia tylko 1,900 pielęgniarek i pielęgniarzy.
Jak wskazuje raport rady, problemem nie jest brak chętnych zainteresowanych kształceniem się w kierunku pielęgniarstwa. Tylko w 2019 roku szkoły w Connecticut musiały odrzucić aż 7 tys. kandydatów na ten właśnie kierunek. Stan nie mógł zapewnić wystarczającej liczby wydziałów, na których mogliby się uczyć przyszłe pielęgniarki i pielęgniarze. Kolejnym powodem były braki kadrowe w postaci zbyt małej liczby osób, które mogłyby nadzorować pracę studentek na stażach.
Problem braków kadrowych wśród pielęgniarzy dotyczy całych Stanów Zjednoczonych. Aby sprostać zapotrzebowaniu, do początku następnej dekady kraj będzie potrzebował aż 1.2 miliona nowych zarejestrowanych pracowników tego szczebla służby zdrowia – jak wynika z badania „The American Nursing Shortage” przeprowadzonego w 2021 roku przez University of St. Augustine for Health Sciences.
WEM