Porażka 26:30 z Węgrami zadecydowała o tym, że polska reprezentacja piłkarzy ręcznych zakończyła swój udział w mistrzostwach świata w Egipcie na fazie grupowej. Młody zespół Patryka Rombla pokazał jednak, że potrafi grać jak równy z równym z lepszymi od siebie zespołami, co daje nadzieję na sukcesy w przyszłości.
W Egipcie Polacy wygrali m.in. z Tunezją (30:28), Urugwajem (30:16), z Brazylią (33:23), a z mistrzami Europy Hiszpanami przegrali tylko jedną bramką (26:27).
– Chłopaki na pewno uwierzyli, że mogą z wieloma zespołami grać jak równy z równym. W rywalizacji w następnej rundzie z zespołami europejskimi dużo będzie zależało od postawy naszych bramkarzy, czy dalej będą grali na wysokim procencie skuteczności – ocenia obecną reprezentację były kadrowicz Bartłomiej Jaszka.
O porażce z Węgrami zadecydowała I połowa meczu. Między 12. a 25. minutą Polacy zdobyli tylko jedną bramkę i ze stanu 6:7 zrobiło 7:13 dla przeciwników. Zawodnicy trenera Rombla popełniali też sporo błędów w rozegraniu. W drugiej połowie Węgrzy kontrolowali wynik aż do samego końca i to oni awansowali do ćwierćfinału MŚ.
opr. ar