Florydzki parlament uchwalił ustawę zakazującą udziału transpłciowych dziewcząt w sportowej rywalizacji kobiet.
Zwolennicy argumentowali, że przepisy tej ustawy umożliwią zachowanie integralności sportu kobiet, ponieważ transpłciowe dziewczyny mają nieuczciwą przewagę. Ustawa została uchwalona pomimo sprzeciwu szeregu organizacji sportowych kobiet oraz NCAA, grożącego odwołaniem wszelkich mistrzowskich rozgrywek na Florydzie, co może skutkować stratą dla stanu rzędu 75 milionów dolarów.
Debata nad kontrowersyjną ustawą była najgorętszą w całej sesji parlamentu. Mający przewagę w Izbie Reprezentantów republikanie odrzucili 18 poprawek zaproponowanych przez demokratów, m.in. dotyczących wyłączenia spod obowiązywania ustawy dzieci w szkołach podstawowych i średnich, zakazu kontroli narządów płciowych czy uwzględnienia w prawodawstwie wytycznych Florida High School Athletic Association.
Florida High School Athletic Association od 2013 roku ma wytyczne, które pozwalają transpłciowym uczniom na uczestniczenie w rozgrywkach sportowych zgodnie z ich tożsamością płciową. W tym celu muszą mieć potwierdzenie tożsamości płciowej oraz muszą udowodnić, iż także w innych aspektach życia żyją zgodnie ze swoją tożsamością płciową, a nie płcią przypisaną przy urodzeniu. Jednak od tego czasu tylko 11 uczniów na Florydzie poprosiło o pozwolenie na uprawianie sportów w rywalizacji różniącej się od płci przypisanej im po urodzeniu.
Republikanie argumentowali, że ustawa jest konieczna, by zapewnić kobietom równe szanse w rywalizacji sportowej. W tym tonie wypowiedziała się m.in. rep. Jenna Persons-Mulicka, podkreślając wagę sportu w życiu młodych dziewcząt czy rep. Kaylee Tuck, podnosząca przykład Connecticut, gdzie dwóch transpłciowych sportowców ustanowiło rekordy stanu, gdy umożliwiono im rywalizację zgodną z tożsamością płciową a nie płcią biologiczną. Ustawa wzbudziła wiele emocji po stronie demokratów. Rep. Michele Rayner, jedyna lesbijka (przyznająca się otwarcie do swojej orientacji seksualnej) w izbie niższej parlamentu, nie mogła powstrzymać łez, stwierdzając, że jako prawnik została przeszkolona, aby nie uzewnętrzniać swoich emocji, ale „tu w grę wchodzą dzieci, które nie mogą mówić same za siebie”. Rep. Carlos Guillermo Smith wyraził nadzieję, że ustawa trafi do Sądu Najwyższego, który stwierdzi jej niekonstytucyjność.
WEM