28 stycznia 2006 roku w hali Międzynarodowych Targów Katowickich odbywała się międzynarodowa wystawa gołębi pocztowych. Na Śląsku hodowla gołębi jest bardzo popularnym hobby, w hali panował więc tłok. Organizatorzy spodziewali się, że ekspozycję w ciągu trzech dni odwiedzi ponad 12 tys. osób. Na imprezę przybyli wystawcy nie tylko z Polski, ale również z Czech, Węgier, Niemiec, Francji oraz Belgii. Tuż przed katastrofą w hali znajdowało się około 700 osób.
O 17.15 na zwiedzających i wystawców runął dach. Straż pożarna natychmiast otrzymała wiadomość o katastrofie. W akcji ratowniczej uczestniczyli strażacy, żołnierze, ratownicy górniczy, policjanci oraz strażnicy miejscy z całego regionu. W poszukiwania zaangażowano ratowników ze specjalnie przeszkolonymi psami. Okoliczni mieszkańcy pośpieszyli z pomocą, przynosili koce i ciepłe ubrania dla rannych. Akcję cały czas utrudniała niska temperatura. W wyniku katastrofy pod gruzami zginęło 65 osób, a 170 zostało rannych. Była to największa katastrofa tego rodzaju w dziejach Polski. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że tragedię spowodowały błędy konstrukcyjne oraz projektowe. Bezpośrednią przyczyną zawalenia się hali był zalegający na jej dachu śnieg i lód.
AU
muzhp.pl