80 lat temu, 11 czerwca 1943 r., Reichsführer-SS Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu na wydzielonym terenie ruin getta warszawskiego KL Warschau obozu zwanego potocznie Gęsiówką. „Do obozu przywożono więźniów żydowskich z innych krajów. Były to osoby, które nie znały lokalnego języka. W związku z tym trudniej im się było porozumieć z Polakami, co ograniczało możliwość ucieczek” – powiedziała PAP historyczka i judaistka dr Martyna Grądzka-Rejak z Muzeum Getta Warszawskiego i IPN.
„Rozkaz z 11 lipca 1943 r. stanowił w pewnym sensie kulminację różnych działań związanych z planami utworzenia obozu koncentracyjnego w Warszawie” – powiedziała PAP dr Martyna Grądzka-Rejak, kierująca Działem Naukowo-Badawczym Muzeum Getta Warszawskiego i pracowniczka Biura Badań Historycznych IPN.
Przypomniała, że „taki pomysł pojawił się już w październiku 1942 r., kiedy informowano, że Żydzi, którzy przetrwali akcje deportacyjne i byli jeszcze zdolni do pracy, zostaną skoszarowani w specjalnie do tego celu stworzonych obozach”. Jako jedną z lokalizacji wymieniano Warszawę.
„Do planu tego powrócono w lutym 1943 r. W związku z zamiarem całkowitej likwidacji getta warszawskiego Himmler sugerował utworzenie na tym terenie obozu pracy przymusowej. Tę koncepcję Niemcy zrealizowali dopiero po stłumieniu Powstania w getcie warszawskim” – powiedziała badaczka.
Teren, na którym powstał KL Warschau – m.in. przy ul. Gęsiej i Zamenhofa wraz z okolicznymi ulicami – nie był przypadkowy. Na potrzeby obozu zaadaptowano kompleks budynków tzw. Koszar Wołyńskich przy zbiegu ul. Gęsiej i Zamenhofa. Przed wojną mieściło się tam polskie więzienie wojskowe, a kompleks ten był potocznie nazywany Gęsiówką.
W trakcie niemieckiej okupacji, zanim powstał KL Warschau, na tym samym terenie od lipca 1941 r. istniał tzw. Areszt Centralny. Jak wskazała dr Grądzka-Rejak, „więzieni w nim byli Żydzi zarówno z getta warszawskiego, oskarżeni o różne wykroczenia przeciw okupacyjnemu prawodawstwu, jak i ci, których zatrzymano po tzw. stronie aryjskiej”, dodając, że „w 1942 r. przetrzymywano tam także grupę Sinti i Romów”.
Areszt Centralny funkcjonował w trakcie istnienia getta warszawskiego. „Według niektórych przekazów działał do późnego lata 1942 r., według innych – został zlikwidowany przed Powstaniem w getcie” – zaznaczyła historyczka.
W momencie, kiedy Himmler wydał rozkaz o utworzeniu KL Warschau, getta warszawskiego już nie było – po upadku zrywu zostało ono zlikwidowane. W trakcie pacyfikacji powstania, poszukiwania bojowców oraz ukrywających się cywilów, wiele budynków i ulic zostało obróconych w ruiny i gruzowiska. Fragment terenu dawnego getta ponownie został przez Niemców zagospodarowany i przekształcony właśnie w obóz koncentracyjny.
„Do dzisiaj trwają badania, mające na celu ustalenie np. dokładnego obrysu terenu obozu. Wynika to m.in. z tego, że obecnie obszar po dawnym obozie został zabudowany, nie pozostały po nim żadne ostańce. Znaczące prace, by wskazać miejsce, w który znajdował się obóz, zostały wykonane przez Zygmunta Walkowskiego, fotografa i varsavianistę. Porównywał on zdjęcia lotnicze Warszawy z czasu II wojny światowej i na tej podstawie określił, że KL Warschau znajdował się między ulicami: Gęsią (dziś ul. Anielewicza), Zamenhofa, Karmelicką, Lewartowskiego. I choć pewnie wielu mieszkańców Warszawy słyszało o nazwie +Gęsiówka+ lub KL Warschau, to faktyczne ulokowanie tego obozu w zasadzie zostało wyparte ze świadomości” – zwróciła uwagę dr Grądzka-Rejak.
Wskazała także, że data 11 lipca 1943 r. jest datą symboliczną, która jest związana z decyzją administracyjną. „Za początek funkcjonowania KL Warschau uważa się 19 lipca 1943 r. Wówczas na teren obozu przybył pierwszy transport składający się z 300 więźniów przywiezionych z KL Buchenwald. Były to głównie osoby z tzw. zielonym winklem, czyli więźniowie kryminalni. W tworzonym obozie zostali więźniami funkcyjnymi (np. kapo)” – wyjaśniła.
Więźniowie KL Warschau byli zmuszani do ciężkiej, fizycznej pracy, byli tanią siłą roboczą. „Muranów, na którym znajdował się obóz, po zakończeniu Powstania w getcie warszawskim był morzem ruin, dlatego też ten teren trzeba było uporządkować. Zadaniem więźniów było m.in. usuwanie gruzu czy też równanie terenu. Zajmowali się również pozyskiwaniem surowców np. cegieł, kabli czy żelaza, a także poszukiwaniem wartościowych rzeczy” – wskazała.
„Do KL Warschau trafiali więźniowie skierowani z innych obozów podlegających Głównemu Urzędowi Gospodarczo-Administracyjnemu SS. Prócz wykorzystania ich jako taniej siły roboczej z punktu widzenia Niemców pobyt w obozie miał być okazją do resocjalizacji” – zaznaczyła historyczka. Teren służył również do przeprowadzania egzekucji na więźniach pobliskiego Pawiaka.
Większość więźniów KL Warschau stanowili Żydzi, którzy byli przewożeni z innych obozów lub innych europejskich krajów. „Na teren obozu przywożono więźniów żydowskich z innych krajów, m.in. trafili tam Żydzi greccy, belgijscy, francuscy czy węgierscy. Były to osoby, które nie znały lokalnego języka. W związku z tym trudniej im się było porozumieć z Polakami, co ograniczało możliwość ucieczek czy jakiejkolwiek formy wsparcia” – powiedziała dr Grądzka-Rejak.
„Obóz był przeznaczony przede wszystkim dla mężczyzn do 40. roku życia, jednak w późniejszym okresie w obozie znalazły się także żydowskie więźniarki, które wcześniej były więzione na Pawiaku” – podkreśliła, dodając, że „warunki sanitarne i aprowizacyjne panujące w obozie były fatalne”.
Liczba osób, które przeszły przez KL Warschau lub zginęły w tym obozie, jest trudna do wskazania. „W literaturze dotyczącej tego miejsca podaje się dane od 2 tys. do 40 tys. osób. Historyk Bogusław Kopka szacuje, że w obozie przebywało co najmniej 7200 osób. Z kolei liczba ofiar śmiertelnych KL Warschau szacowana jest łącznie na blisko 20 tys. osób. Są to zarówno więźniowie, którzy zmarli w wyniku ciężkiej pracy i bardzo trudnych warunków sanitarnych panujących na terenie KL Warschau, jak i te osoby, które zostały tam rozstrzelane. Obszar obozu były też wykorzystywany przez Niemców jako miejsce masowych egzekucji. Rozstrzeliwano tam polskich więźniów politycznych, cywilne ofiary łapanek, a także Żydów ujętych po tzw. aryjskiej stronie. Szacuje się, że ok. 10 tys. osób to Polacy rozstrzelani właśnie na terenie obozu” – powiedziała historyczka.
Wokół KL Warschau narosło również wiele mitów. „W publikacjach dotyczących obozu można natrafić na informacje, że na terenie KL Warschau działały krematorium i komora gazowa. Historycy, w oparciu o dostępne źródła, nie potwierdzają jednak istnienia tam komory gazowej. Funkcjonowało tam krematorium; palono w nim zwłoki tych osób, które na terenie obozu zmarły. KL Warschau nie miał charakteru ośrodka zagłady w takim rozumieniu jak w przypadku obozów w Treblince, Bełżcu i Sobiborze” – wyjaśniła badaczka.
W związku ze zbliżającą się ofensywą Armii Czerwonej, w lipcu 1944 r., Niemcy rozpoczęli ewakuację obozu. Jak zwróciła uwagę dr Grądzka-Rejak, „więźniowie byli wysyłani w tzw. Marszach śmierci i przepędzani w kierunku innych obozów, które były zlokalizowane na terenie III Rzeszy, m.in. do KL Dachau”.
5 sierpnia, w trakcie Powstania Warszawskiego, żołnierze Batalionu „Zośka” zajęli teren obozu oraz uwolnili grupę ok. 350 Żydów, m.in. kobiety. „Dla osadzonych w obozie osób było to bardzo ważne wydarzenie. W ich wspomnieniach pojawia się wdzięczność wobec żołnierzy, który wkroczyli na ten teren i przynieśli im wolność” – podkreśliła historyczka.
Historia KL Warschau nie skończyła się w 1945 r., kiedy do Warszawy wkroczyła Armia Czerwona. „W połowie w 1945 r., gdy w Polsce zainstalowała się władza ludowa, obóz przejęło Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. W rejonie przedwojennej ul. Gęsiej (obecnie jest to ul. Anielewicza) utworzono Centralny Obóz Pracy dla Odbudowy Warszawy. Początkowo przetrzymywani tam byli niemieccy jeńcy wojenni, a następnie więziono tych, których uznawano za przeciwników władzy ludowej – przede wszystkim byli to członkowie podziemia niepodległościowego, żołnierze Armii Krajowej czy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. W listopadzie 1949 r. w tym miejscu utworzono Centralne Więzienie – Ośrodek Pracy w Warszawie. Przetrzymywano tam zwłaszcza więźniów kryminalnych” – przypomniała historyczka.
Obóz funkcjonował do 1956 r., czyli do czasu odwilży. „Funkcjonował on w okrojonej formie, jeśli porównamy okres II wojny. Warunki w nim panujące, przynajmniej tuż po wojnie, były jednak bardzo trudne. W obozie były też wykonywane egzekucje” – dodała dr Grądzka-Rejak.
Anna Kruszyńska/PAP