Wielki Post Wielki to okres w Kościele katolickim, który poprzedza święto Wielkanocy. Dla osób wierzących jest to czas przygotowania się na pełne przeżycie radości Zmartwychwstania. Trwa on czterdzieści dni, symbolizując czas, jaki Jezus spędził na pustyni modląc się i odpierając kuszenia przed rozpoczęciem swojej publicznej posługi. Wielki Post zaczyna się w środę popielcową, która w tym roku przypada 14 lutego. Jak najlepiej wykorzystać ten czas? To stara się wyjaśnić ks. Jakub Włodarczak, kapłan pochodzący z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Polsce, a obecnie student liturgiki w Rzymie.
U progu Wielkiego Postu wielu z nas zadaje sobie pytanie – po co nam ten czas?
Ks. Jakub Włodarczak: Myślę, że warto zadać sobie jeszcze jedno pytanie, nie tylko o czas Wielkiego Postu, ale w ogóle o czas. Czas, dzień, miesiące, lata, życie… – po co to wszystko? Pytanie o Wielki Post to raczej pytanie, które zadają sobie chrześcijanie. A zatem to, o co tak naprawdę pytamy w każdym czasie naszego życia wiarą, to pytanie nie o sam fakt Wielkiego Postu, ale pytanie o życie wieczne. Pytamy się o to? Zadajemy sobie w „międzyczasie” takie pytania? Pytania o czas, który trwa, który się skończy, który się zacznie? Pytania, czy w ogóle pragnę życia wiecznego? To są pytania, na które uwrażliwia nas rok liturgiczny, a w tym przypadku Wielki Post. Czas zatrzymania i refleksji, pytań i odpowiedzi, resetu i decyzji. Zatem w czasie, który daje nam Pan Bóg, i w tym czasie liturgicznym i w tym czasie zwyczajnym, zawsze chodzi o jedno i to samo, chodzi o Jezusa i życie wieczne, chodzi o cel.
Wielki Post rozpoczniemy Środą Popielcową, przyjmując na swe głowy popiół. Czy to wystarczy?
Wystarczy. Na początek wystarczy! Ten znak jest wystarczająco wymowny, jest mocnym znakiem. Ale znaki w liturgii zawsze należy komentować zawsze w środowisku słów, które słyszymy od kapłana, a który to dany znak czyni. W Środę Popielcową kapłan posypując głowę popiołem powie: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15) lub „Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz” (por. Rdz 3,19). Czujecie moc tego znaku?… To jest pierwszy rozdział Ewangelii wg św. Marka. Jezus nie ma innego „programu wyborczego” dla nas jak ten: żeby się zwrócić ku Niemu, żeby Mu uwierzyć, żeby Go wybrać! Wybraliśmy już Go? On jest Panem mojego życia? Kapłan posypuje Ci głowę popiołem – popiół, pył… Macie pomysł co się stanie z Twoim ciałem po śmierci? To jest ciekawe, bo te same słowa kapłan wypowie na naszym pogrzebie sypiąc grudkę ziemi na naszą trumnę/urnę. Znowu pojawia się „czas”, albo inaczej: brak czasu… A kapłan na sypiąc popiół nam podpowie: pamiętaj!, nie masz czasu. Pamiętacie o tym? Zdążycie ze wszystkim? Zdążymy załatwić w życiu wszystkie „najważniejsze” sprawy?… Pamiętaj! Więc myślę, że jak podchodzi do Środy Popielcowej z takimi pytaniami, to to na początek wystarczy.
Liturgia Wielkiego Postu chce nam pomóc w pracy nad sobą poprzez specjalne nabożeństwa. Jak uczynić je skutecznymi?
Po pierwsze, trzeba w nich uczestniczyć! Już sama decyzja w przychodzeniu na nabożeństwo drogi krzyżowej, do kościoła, w piątek, jest wielka pracą nad sobą. Po drugie, trzeba być im wiernym. Nie bądźmy leniwi! Droga krzyżowa jest co tydzień, a nie tylko w piątek po środzie popielcowej. Po trzecie, zaangażuj się! A może ja przeczytam w tym tygodniu rozważania drogi krzyżowej, poprowadzę różaniec w kościele na adoracji, może przeczytam czytanie na mszy świętej. Dlaczego tak często szukamy jakiś nie wiadomo jakich praktyk religijnych, które często od nas nie wymagają, zamiast podjąć posługę w tym, co już istnieje? Po czwarte, przestań narzekać! Przyjmij liturgię, taka jaka ona jest, stań wobec niej w pokorze, w cierpliwością. Liturgii nie jest naszą własnością! Tę liturgię, te nabożeństwa, tymi tekstami Kościół modli się od wieków. To nie od nas się świat zaczyna. Mamy taką pokusę żeby ulepszać, zmieniać, „upiększać”, a jak nie można to sobie znajdę sam coś lepszego – pokusa! Po piąte, słuchaj! Słuchaj Pana Boga! Nie musisz wszystkiego rozumieć, wszystkiego wiedzieć… Jezus mówi, żeby być jak dzieci. Skupianie się na tekstach, które są rozważaniami podczas nabożeństw, czy czytania liturgiczne nie zawsze są proste. Ale żebym choć jedno zdanie wziął z tej obfitości dla siebie. My często nie pamiętamy o czym była ewangelia przeczytana 5 minut temu… Wybierz sobie jedno zdanie, które będzie z Tobą chodziło cały dzień! To chyba takich pięć wskazówek wystarczy. To są małe rzeczy, ale wbrew pozorom to właśnie one nas budują.
Odnajdywanie Boga w Wielkim Poście – i wielkim mieście nie zawsze jest taki łatwe. Jakieś praktyczne wskazówki, by się udało…?
Szukaj Boga, tam gdzie pozwala się znaleźć! Wiara polega na doświadczeniu Boga, na spotkaniu Boga. My wiemy gdzie na 100% Bóg jest obecny, nie ważne czy w Wielkim Poście czy w wielkim mieście… Chcesz spotkać Boga? – Bóg jest obecny w Eucharystii (kiedy ostatni raz byłem na adoracji Najświętszego Sakramentu?), Bóg jest obecny w swoim Słowie (czytasz Ewangelię?) Bóg jest obecny w sakramentach (byłem u spowiedzi?), Bóg jest obecny w Kościele, w drugim człowieku (czy kocham taki Kościół? Cieszę się, że w nim jestem?). Bóg jest, Bóg żyje, może Wielki Post to taki czas, żeby Boga na nowo zobaczyć w moim życiu? Na co dzień, tam gdzie żyję, w ludziach z którymi żyję, pracuję, w parafii, ale też w historii mojego życia, w moich słabościach, grzeszności. Zawsze, kiedy o tym myślę, przychodzi mi takie dość osobiste doświadczenie, mianowicie w zakonie benedyktyńskim podczas przyrzeczeń zakonnych mnich, który chce je złożyć pisze swój ślub w formie prośby i składa na ołtarzu. I kiedy tę prośbę składa śpiewa słowa psalmu 118: „suscipe me, Domine, secundum misericordiam tuam et vivam, et ne confundas me ab expectatione mea” – „Przyjmij mnie, Panie, według miłosierdzia Twego, a żyć będę. I nie zawiedź nadziei mojej” (RB 58, 21). To jest bardzo wymowne, bo ten czasownik, który tłumaczymy jako przyjmij mnie, „suscipe”, dosłownie po łacinie znaczy: przyjmij pomimo wszystko. W języku polskim nie ma odpowiednika takiego czasownika. Przyjmij pomimo wszystko – czyli przez ten rok/lata próby, Wielki Post, podejmując różne ćwiczenia, poznałem do głębi moją słabość, wiem kim jestem, a jednak Boże pomimo mej grzeczności, pomimo mojej słabości, chce być Twoim sługą i dlatego „suscipe me”! Przyjmij mnie pomimo wszystko, a wtedy będę żył! Czy to nie jest też tak z Wielkim Postem i Wielkanocą… żeby tej nocy wybrzmiało to było moje wyznanie, taki bardzo osobisty akt: Boże Ty widzisz jak ten czas minął, kolejny Wielki Post w moim życiu, było jak było, ale wierzę w Twoje miłosierdzie, że pomożesz mi nawrócić się ostatecznie! Przyjmij mnie mimo wszystko! Wierzę w Ciebie, Ty przyjmij mnie mimo wszystko! To łaska doświadczyć, że mimo wszystko, że Bóg mimo wszystko ze mnie nie zrezygnował – to jest Wielkanoc.
Wielki Post przygotowuje nas do najważniejszych świąt w Kościele katolickim – Zmartwychwstania Pańskiego. Co robić lub na co zwracać uwagę by przekonać się, że tego czasu nie zmarnowałem?
Wiara nie polega na przekonywaniu się, ale na doświadczeniu Boga! W Wielkanoc, a dokładnie w Wigilię Paschalną następuje uroczyste wyznanie wiary. Kapłan będzie zadawał nam pytania czy wyrzekasz się?, czy wierzysz?… Do tych decyzji przygotowuje nas co roku Wielki Post. Pan Bóg wie kogo wybrał, Ty już wiesz? Wybrałeś Go? Jesteś w stanie w Wielkanoc w pełni świadomie powiedzieć, że w Niego wierzysz, że wiesz co wybierasz? To jest dowód na to że czasu nie zmarnowałem.
Jak Wielki Post będzie wyglądał u księdza?
Będę w tym czasie raczej ogarniał te obowiązki, które towarzyszą mi na co dzień. Tutaj jakby nic się nie zmieni. Ale świadomość okresu Wielkiego Postu zawsze staram się podkreślać przez praktyki religijne charakterystyczne dla tego okresu – to jest fundamentalne. W tym czasie zawsze staram się kierować bardziej na ciszę, klęczenie, większe skupienie na Słowie Bożym, na tym co Pan chce mi w tym czasie łaski dać, pokazać. To nie są nadzwyczajne praktyki, ale myślę, one budują pewną całość.
Dziękuje za rozmowę.
Rozmawiał o. Michał Czyżewski