Już za pół roku w polskim transporcie publicznym pojawią się atrakcje – wagony panoramiczne. Co prawda ich planowana trasa będzie ograniczona, ale na pewno zainteresuje wielu. Już mówi się o kolejkach po zdobycie biletów. Cen za podziwiania widoków w inny niż dotąd sposób jeszcze nie podano.
Kto lubi pociągi i urok krajobrazu, może planować od czerwca przejazdy z Krakowa do Przemyśla. Od 11 czerwca 2023 r. na tamtejsze tory wyjadą specjalne szwajcarskie wagony oferujące panoramiczne widoki. Inicjatorzy przedsięwzięcia uznali, że trasa wiodąca przez województwo podkarpackie i małopolskie jest malownicza i warto tam udostępnić nowoczesne wagony sprzyjające podziwianiu krajobrazu.
Dostępne będą dwa wagony 2. klasy i jeden panoramiczny 1. Klasy, kursujące w składzie pociągu 104/105 Porta Moravica rel. Przemyśl – Graz. Jak się okazuje, już w 2016 r. Małopolska wspominała o pomyśle na zakup wagonów panoramicznych. Inicjatywa utknęła w martwym punkcie. Pocieszeniem mogła być jazda w pierwszej klasie w pociągach Intercity, gdzie szyby są większe. Jednak to nie zapewnia panoramicznego widoku.
Polscy pasjonaci podróży znali panoramiczne wagony z zagranicznych wyjazdów lub z nagrań. Przyjemność taka była już wcześniej popularna w Japonii, Stanach Zjednoczonych czy właśnie w Szwajcarii, gdzie wagony panoramiczne są normą. Jeśli chodzi o ostatni z wymienionych krajów, taka forma zwiedzania przez turystów jest tam bardzo popularna. Trasy kolejowe wijące się w Alpach stanowią szczególnie dużą atrakcję. Część szlaku Bernina Express znajduje się nawet na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Internauci chętnie zamieszczają zdjęcia i filmy zrobione podczas zagranicznych podróży w panoramicznym wagonie, pokazując zachwycające widoki za oknem i komfortowe warunki w pojeździe. Warto wiedzieć, że podróżowanie pociągami w celu turystycznym, również na trasach międzynarodowych, okazuje się być ostatnio modnym trendem.
Zachwyt zapowiadaną atrakcją gaszą realiści, zauważając, że polskie koleje powinny zacząć od pokonania podstawowego problemu, jakim są notoryczne spóźnienia. Nie da się ukryć, że narzekania na opóźnienia pociągów – nie paruminutowe, bo czasem nawet kilkugodzinne – są w polskich realiach uzasadnione…
Halina Kossak
