Tłusty czwartek to jedyny taki dzień w Polsce, w którym bezkarnie można – a nawet trzeba – objadać się pączkami, faworkami i innymi słodkościami. O diecie wtedy nikt nie myśli, ponieważ zgodnie z tradycją – by zapewnić sobie szczęście i pomyślność przez cały rok – każdy powinien w tym dniu zjeść chociaż jednego pączka. W tłusty czwartek przed cukierniami w całej Polsce ustawiają się kolejki, a po te najbardziej znane i kultowe pączki trzeba stać nawet kilka godzin. W tym roku święto przypada 16 lutego.
Tradycyjny i najbardziej popularny polski pączek – zwany w przeszłości pampuchem – jest okrągły, puszysty, zrobiony z ciasta drożdżowego i smażony na głębokim tłuszczu. Najczęściej w środku kryje pyszną marmoladę śliwkową, malinową, truskawkową lub konfiturę różaną. Z góry oprószony jest cukrem pudrem lub oblany lukrem i posypany skórką pomarańczy.
Skąd wziął się tłusty czwartek?
Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału – zwany zapustami i jest ostatnim czwartkiem przed wielkim postem, który trwa aż do Wielkanocy. Był to okres intensywnych zabaw i niekończących się biesiad z suto zastawionymi stołami. Święto, jak i same pączki, były znane już w starożytnym Rzymie. W tłusty czwartek, zwany wtedy tłustym dniem, świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Jedzono wówczas tłuste potrawy, szczególnie mięsa, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego nadziewane słoniną. W kuchni polskiej pączki również pierwotnie były przygotowywane na słono, jednak już pod koniec XVI wieku zyskały swoją słodką odsłonę, która trwa do dziś.
W tłusty czwartek to pączek jest królem, jednak na stołach pojawiają się również faworki, zwane także chrustem. To słodkie kruche kokardki smażone w głębokim tłuszczu, którym – podobnie jak pączkom – równie trudno się oprzeć. Ale w tym dniu kalorie nie mają żadnego znaczenia. Smacznego!
POT – polska.travel