Dysponuję oświadczeniami osób, które nakłaniano do składania fałszywych zeznań obciążających mnie i moją rodzinę – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes Najwyższej Izby kontroli Marian Banaś.
Prezes NIK dodał, że osobom tym w zamian za zeznania miało być proponowane opuszczenie aresztu tymczasowego i oczekiwanie na proces w domu. „Ponieważ nie uległy szantażowi prokuratury i służb specjalnych, spędziły w areszcie tymczasowym prawie dwa i pół roku” – powiedział. Dodał, że oświadczenia tych osób „ma do dyspozycji dla właściwych organów”.
Banaś ocenił, że to informacja „szokująca, która w każdej zdrowej demokracji wywołałaby dymisję najważniejszych urzędników w państwie”.
„Publicznie stawiam pytanie: ile jest jeszcze takich osób, które zetknęły się za taką propozycją i takich, które nie znalazły w sobie odwagi, aby mnie o tym powiadomić?” – pytał.
Mikołaj Małecki/PAP