Święcenie pokarmów na wielkanocny stół to jeden z sięgających bardzo dawnych czasów typowo polskich zwyczajów związanych z Wielkanocą.
– Ta piękna tradycja jest siłą naszej wiary. Gdy sięgam pamięcią do czasów mojego dzieciństwa, zawsze stanowiła wielkie przeżycie emocjonalne. Szykowanie koszyczka z barankiem cukrowym, chlebem, kawałkiem kiełbasy, jajkami… W końcu nakrycie koszyczka serwetą robioną ręcznie, szydełkiem i wymarsz z rodzicami do kościoła – mimo tylu lat pamiętam to doskonale – wspomina Robert Iwanicki, kronikarz Pl. #111 SWAP im. gen. Józefa Hallera w New Britain, który jednak uwiecznia na zdjęciach nie tylko weterańskie spotkania, ale i wiele ważnych momentów z życia lokalnej, polonijnej społeczności. Tak było i w tym roku. – Będąc w Ameryce już ponad trzy dekady, zawsze staram się uczestniczyć w tej ceremonii. Pięknie jest widzieć rodziców i dziadków z dziećmi i wnukami, gdy śpieszą do kościoła z koszyczkami, uważam, że ten zwyczaj przetrwa dlatego, że jest przekazywany następnym pokoleniom z wielkim pietyzmem – dodaje pan Robert.
Poświęcenie pokarmów w Wielką Sobotę w New Britain odbyło się w placówce weterańskiej im. gen. Hallera, gdzie jak co roku członkinie Korpusu Pomocniczego Pań przygotowały poczęstunek świąteczny, a ks. Stanisław Dudek poświęcił pokarmy i wszystkim obecnym złożył życzenia. – Następnie w świątecznym nastroju wszyscy obecni częstowali się święconym jajkiem, życząc sobie wzajemnie wesołego Alleluja – relacjonuje Robert Iwanicki.
Święcenie pokarmów odbyło się też w obu polskich parafiach w New Britain: Świętego Krzyża, gdzie obrzędu dopełnił proboszcz ks. Dariusz Gościniak, oraz Najświętszego Serca, gdzie pokarmy święcili proboszcz ks. prałat Daniel Płocharczyk i ks. Stanisław Dudek.
Relacja i zdjęcia: Robert Iwanicki
opr. JLS