Dawniej zdjęcia świąteczne sprowadzały się do upamiętniania chwil w kulminacyjnych momentach spotkań rodzinnych przy stole czy choince. Nie kreowano w nich rzeczywistości. Miny, pozy, tło – wszystko było realistyczne. Od niedawna panuje moda na sesje świąteczne organizowane z dużym wyprzedzeniem, nawet jesienią. Ich efekty mają urok, choć odbiegają od realiów, bo stylizowane są zarówno osoby, jak i otoczenie. Takie zdjęcia mogą stanowić upominek, pamiątkę, element kartki z życzeniami czy ilustracje do kalendarza.
U fotografa
Minisesje trwają około 40 minut. Aż tyle? To zdziwienie zdarza się niewtajemniczonym. Aby mieć 5-10 ładnych i różnorodnych zdjęć, potrzeba co najmniej tyle czasu na pracę, która obejmuje też przygotowywanie modeli, rekwizytów. Należy ponadto rozpoznać indywidualne potrzeby i możliwości osób. Nie każdy ma łatwość współpracy i luz ułatwiający pozowanie. Dzieci, choć z racji wieku spontaniczne, też różnie reagują. Nadmierna żywiołowość nie zawsze ułatwia pracę. Czasem trzeba dodatkowo przedyskutować wymagania rodziców, a nawet na bieżąco zmieniać wcześniejszy plan. Zdarzają się sesje kilkugodzinne. Zdjęcia można otrzymać w formie elektronicznej lub jako odbitki, choć większość klientów zamawia w jednej i drugiej formie.
Przy umawianiu się na zdjęcia poruszony zostaje też temat ubrań i fryzur. Fotografowie często proszą o przygotowanie dwóch zestawów ubrań dla pociech, sugerując rzeczy wygodne i pozbawione przypadkowych napisów czy zdobień. Wskazane może być zabranie na sesję ulubionej zabawki dziecka, co sprawi maluchowi radość, doda mu pewności i utrwali cząstki rzeczywistości z danego etapu życia. W przypadku pań mogą to być wskazówki dotyczące makijaży, bo nie każdy rodzaj upiększania dobrze wypada na zdjęciach. Gdy fotografuje się cała rodzina lub para, warto zharmonizować wygląd strojów. Najdogodniejsze na sesje jest profesjonalne studio, choć niektórzy klienci wolą zdjęcia u siebie w domu. Wtedy fotograf przywozi potrzebne lampy czy plansze na miejsce.
W domowym zaciszu
Kto nie zdąży zapisać się na sesję do fotografa lub nie ma na to pieniędzy, może spróbować sił sięgając po własny aparat. Bez profesjonalnego sprzętu jakość zdjęć będzie niższa, ale najważniejsze, że będzie pamiątka. W internecie można znaleźć mnóstwo inspiracji odnośnie akcesoriów, tła, ustawień. Wcale nie chodzi o zakup nowych rzeczy, bo przydać się może zwykłe krzesełko, konik na biegunach, pled, światełka choinkowe, zeszłoroczna czapka Mikołaja, rogi i nosek renifera. Sprawdzają się też elementy, jakie mają fotobudki (uśmiech, wąsy, okulary, serce) – wystarczy je wydrukować w kolorze, wyciąć i osadzić na patykach. Nie warto wyjmować wszystkich świątecznych dekoracji, jakie są w domu, bo stworzy to na zdjęciach chaos. Fotografowanie możne nastąpić też w trakcie wspólnego pieczenia bożonarodzeniowych ciastek i pierniczków, choć nie każda pani domu zgodzi się na łączenie tej pracy z zabawą, bo wie, że to się różnie kończy. Bardziej sprawdzają się spokojne popołudnia w wolne dni. Wtedy można skupić się na sesji i wprowadzić do domu przedświąteczny nastrój.
Halina Kossak
