Sara Boruc skomentowała niepochlebnie polskie celebrytki, które chcą od niej wypożyczać ubrania. „Rozpuszczone osóbki” – tak określiła damy oczekujące strojenia się za damo. Żona znanego piłkarza ma swoją markę odzieży i biżuterii.
Sara Boruc nagrała InstaStories poświęcone gwiazdom chcącym otrzymywać wiele za darmo. Nie wskazała jednak konkretnych nazwisk, by nikogo nie obrażać i nie narażać samej siebie na odwet. Dziwią ją osoby, które stać na zakup rzeczy i tym samym wsparcie rodzimej marki, a jednak żądają czegoś gratis.
Sara prowadzi biznes stosunkowo od niedawna. Uważa, że nie zarobiła tyle, by móc rozdawać za darmo. Ma aktualnie 35 lat i sławę w znacznej mierze zawdzięcza mężowi, którym jest Artur Boruc. Sama jednak stara się też pracować na uznanie i majątek. Aktywnie promuje się w sieci. Pomaga jej w tym nie tylko nazwisko, ale też uroda i przebojowość.
Sara Boruc urodziła się 18 września 1985 roku w Poznaniu. Jej tata ma jordańskie pochodzenie, a mama to rodowita Polka. Sara studiowała dziennikarstwo, co poniekąd spożytkowała, prowadząc programy w telewizji.
Jej pierwszy mąż wchodził w konflikt z prawem, był w przestępczości zorganizowanej. Artur Boruc był wówczas też w innym związku – z Katarzyną Modrzewską, z którą ma syna. Artur i Sara Borucowie poznali się w klubie. Ona nie miała pojęcia, kim on jest, bo nie interesowała się piłką. „Powiedział mi, że pracuje w Irlandii, że myje okna w wieżowcach. Nie wiem, czemu to wymyślił” – powiedziała w jednym z wywiadów Sara. Pobrali się w 2014 roku w malowniczej Grecji. Celebrytce zarzucano, że rozbiła trwające wówczas małżeństwo piłkarza. Niedługo po tym, jak Sara poślubiła Artura Boruca, została prowadzącą programu „Shopping Queen” w stacji Polsat Cafe. Wystąpiła też w programie „Idol”, a w 2018 roku wydała swój pierwszy singiel zatytułowany „Łapię tlen”. Obecnie Sara Boruc skupia się głównie na biznesie modowym. Ze słynnym bramkarzem ma dwoje dzieci, wspólnie wychowują też trzecie – z jej wcześniejszego związku.
Halina Kossak