Tylko dwa miesiące Robert Karaś cieszył się sławą rekordzisty świata w Ultra Triathlonie na dystansie 10-krotnego Ironmana. W organizmie sportsmena wykryto drostanolon. Grozi mu do 4 lat zawieszenia, a także utrata mistrzostwa i rekordu.
34-latek najpierw twierdził, że „nigdy nie stosował żadnej formy dopingu”, a zabronione substancje przyjął nieświadomie, podczas leczenia złamań ręki, żeber i stopy. Dzień po tym oświadczeniu, podczas rozmowy w „Kanale Sportowym”, wyznał, że w kłopoty wpakował go człowiek odpowiedzialny za suplementację, nieznany z nazwiska, niejaki Michał Maciej.
– Przygotowując się do walki MMA, wiedziałem, że to biorę. Nie zagłębiałem się, co to jest. Zapytałem się, czy to jest legalne. Michał powiedział: „72 godziny i nie będziesz miał w organizmie”, więc wiedziałem, że to jest coś nielegalnego – powiedział Karaś, który, próbując ratować resztki reputacji, przedstawił na Instagramie wyniki badania wariografem.
W maju Polak wygrał zawody Brasil Ultra Tri na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana (38 km pływania, 1800 km jazdy rowerem, 422 km biegu). Przekroczył metę po 164 godzinach 14 minutach i 2 sekundach. Pod koniec rywalizacji doznał bolesnego zapalenia mięśnia piszczelowego. Mimo to o 18 godzin poprawił dotychczasowy rekord należący do Belga Kennetha Vanthuyne’a.
Tomasz Ryzner
