Mieszkańcy Florydy szczególnie dotkliwie odczuwają rosnącą inflację. Odbija się ona na cenach – zarówno produktów spożywczych, kosztów wynajmu mieszkań, jak i zakupu paliwa. Prym w niechlubnym zestawieniu najwyższych kosztów w maju wiodła Tampa.
Jak wynika z danych rządowych opublikowanych w piątek 11 czerwca, rejon ten odnotował w maju aż 11-procentowy skok cenowy, w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. O ile ceny benzyny w Tampie nie biją jeszcze rekordów, o tyle nie można tego powiedzieć o kosztach wynajmu. Zestawienie rok do roku ujawnia, że rejon zajmuje jedną z czołowych pozycji w kategorii najwyższych podwyżek jego cen.
W maju inflacja na terenie całych Stanów Zjednoczonych osiągnęła pułap 8.6%. Rząd monitoruje ceny w 23 rejonach – m.in. w Nowym Jorku, Los Angeles czy Chicago – każdego miesiąca. Równocześnie niektóre obszary raportują sytuację cenową co dwa miesiące. Właśnie dlatego w kwietniu rekordowe wyniki dotyczące poziomu inflacji należały do Phoenix i Atlanty – odpowiednio 11% i 10.8%.
WEM